httpvhd://www.youtube.com/watch? v=1eUyNh4g0qc&feature=player_embedded
Z pewnością nie jestem ekspertem, ale często czułem, że wiele z tego, co kryje się za pozornymi dziwactwami Japonii – fascynacja robotami i automatyzacją, jak jak również ścisłe przestrzeganie protokołu społecznego, który może wydawać się ludziom Zachodu odległym i zdystansowanym - miażdżącej biomasy ich przeludnienia miasta. W kraju mieszkań wielkości pudełka po butach i zatłoczonych pociągów jedyną osobistą przestrzenią, jaką można uzyskać, nie jest fizyczna, ale psychologiczna.
Jednym z przykładów, na który lubię wskazywać, jest po prostu wejście do restauracji. W Ameryce wchodziłeś, siadałeś przy ladzie, zamawiałeś jedzenie od kelnerki i dostawałeś je do ciebie kilka minut później. Jednak w Japonii zajmuje się tym, co może wydawać się absurdalnym poziomem oderwania od serwera: zamówienia są składane przez ekran dotykowy lub automat biletowy, w którym płacisz za jedzenie. Bilet ten kładzie się bez słowa na tacy osoby pracującej za ladą, która później – równie cicho – przynosi ci jedzenie.
Byłem wtedy bardzo zainteresowany, aby zobaczyć ten system do samodzielnego zamawiania iPada wyskakuje na japońskiej sondzie. Zaprojektowany przez Sharp Systems Products, pozwala japońskim gościom zamawiać z menu na iPadzie, całkowicie eliminując konieczność stosowania wyżej wymienionych systemów zamawiania lub sprzedaży biletów z ekranem dotykowym maszyny. Jest to również bardziej bogata w funkcje implementacja: na przykład możesz uszczypnąć, aby powiększyć zdjęcie swojego jedzenia lub przeanalizować składniki.
Interesujące rzeczy. To oczywiste, że pasuje do takiego kraju jak Japonia, ale zastanawiam się, czy nie jest to nieunikniona droga, którą podąża amerykańska kuchnia: tablet jako dynamiczne, samoaktualizujące się menu.