8 lutego 2010: Steve Jobs podobno odwraca się nad tweetem wysłanym z iPada przez dziennik "Wall Street redaktor.
Powód? Apple pokazał iPada najlepszym pracownikom w wiadomościach na kilka miesięcy przed jego oficjalną premierą. Podczas gdy Jobs już miał zaprezentował urządzenie publiczności, sugestia, że osoby spoza Apple uzyskały wczesny dostęp do tabletu, najwyraźniej wystarczyła, by zdenerwować prezesa.
Tweet szybko zniknął.
Podczas przygotowań do premiery iPada Jobs spotkał się z Dziennik Wall Street oraz New York Times. Apple chciał zaangażować agencje informacyjne w rozwój efektownych aplikacji na nadchodzący tablet. Niektórzy dziennikarze dostali tablet. Jeden nieuchronnie zabrał się do Twittera, aby pochwalić się swoim wczesnym dostępem.
Jobs nic z tego nie miał.
Na początku istnienia iPada eksperci regularnie dyskutowali, że tablet może odmłodzić magazyny i gazety. Niektórzy postrzegali go jako zbawiciela dla walczących ze sobą mediów, podobnie jak iTunes okazał się dobrodziejstwem dla firm muzycznych post-Napster.
W tym czasie Jobs był już na krawędzi, jak to często robił przed wprowadzeniem jakichkolwiek dużych produktów. Nie znany z tego, że podczas spotkań z prasą „wychodził z wiadomości”, powiedział podobno New York Times że był obsypywany przez tak zwanych „fanów” Apple. Powiedział, że niektóre z e-maili, które otrzymał na temat iPada, zawierały „naprawdę paskudne rzeczy… [rzeczy] takie jak „Pieprz się i twoją rodzinę”.
Steve Jobs kontroluje narrację iPada
Chcąc kontrolować narrację iPada, zrozumiałe jest, dlaczego coś tak drobnego, jak tweet wysłany z jednego z nadchodzących tabletów Apple, rozwścieczy Jobsa.
W tym czasie facet, który wysłał obraźliwy tweet — dziennik "Wall Street redaktor wykonawczy online Alan Murray — powiedział Valleywag, „Chciałbym o tym porozmawiać, ale nie mogę”.
„Powiem, że ogólna paranoja Apple dotycząca relacji informacyjnych jest naprawdę niezwykła” – dodał później. „Ale to nie mówi ci niczego, czego jeszcze nie wiedziałeś”.
Stephen Colbert przedstawia iPada na Grammys
IPad faktycznie pojawił się publicznie przed uruchomieniem. Tydzień wcześniej świat technologii załamał się, gdy Stephen Colbert użył przedpremierowego iPada, aby przeczytaj listę nominacji na Grammys.
„Widziałem, jak [Apple] to ogłosił, i poszedłem:„ Boże, chcę jednego z nich ”- powiedział później dziennikarzom Colbert. „Poszedłem:„ Otwieram Grammy. Przyślij mi jeden, a wyjmę go z kieszeni [na scenie]. Nawiasem mówiąc, zniknął – nie mogę go zatrzymać. Wręczyli mi go za kulisami, wyjęli, a ja wręczyłem im, kiedy zszedłem ze sceny”.
Innymi słowy, jeśli chodzi o tajność i kontrolę, Apple nie ryzykował!