„1989” Taylora Swifta nie był wart całego dramatu Spotify

Nikt nie milczał na temat tego albumu, odkąd ukazał się w październiku 2014 roku. „1989” Taylora Swifta sprzedało się w ponad milionie egzemplarzy tylko w pierwszym tygodniu i nadal dobrze się sprzedaje nawet dzisiaj, głównie ze względu na to, że wcześniej nie było go nigdzie na streamingu usługi. Tak było do czasu, gdy uruchomiono Apple Music, a Swift nagle zmienił zdanie.

Mimo to, ponieważ wszyscy, których znam, szumiali o tym albumie, a media na pewno o nim szumiły, biorąc pod uwagę melodramat Spotify, musiałem go posłuchać. Nie chciałem go kupować, ponieważ naprawdę nie obchodziło mnie to aż tak bardzo, ale zależało mi na słuchaniu, jeśli już płaciłem za subskrypcję transmisji strumieniowej. Teraz, gdy jestem oficjalnie członkiem Apple Music, mogłem przesyłać strumieniowo „1989” w całości podczas gotowania lunchu.

Album otwiera „Welcome to New York”, piosenka o żywiołowej postawie Swifta, która przenosi się do Nowego Jorku. W ciągu pierwszych kilku sekund tytuł albumu staje się jasny: nie tylko rok jej urodzenia to rok 1989, ale muzyka na tym albumie czerpie inspirację z lat 80-tych. Piosenka ma w sobie ogromną energię, prawie wyobrażam sobie siebie na środku Times Square, słuchając jej.

Och spójrz, woda się gotuje. Czas na gotowanie warzyw na parze.

Kolejne utwory „Blank Space” i „Style” to dwa single z albumu, więc jestem już nieco stronniczy. Słyszałem je milion razy i są doskonale chwytliwe, ale mi się skończyły. „Styl” jest jednym z moich ulubionych na albumie, ponieważ ma unikalne alternatywne brzmienie ze świetnymi tekstami.

Następnie przechodzimy do „Out of the Woods”. Wrzucam klopsiki na patelnię, podczas gdy Taylor Swift wielokrotnie pyta mnie o trzy minuty i 56 sekund, czy jest już poza lasem. Naprawdę nie znam ani nie obchodzi mnie Taylor, po prostu pozwól mi ugotować to mięso, proszę.

„Shake It Off” to wciąż jedna z najbardziej zaraźliwych piosenek, jakie kiedykolwiek słyszałem. Więc jest to.

„Bad Blood” to moja ulubiona piosenka na albumie. Ma niesamowity rytm, który wznosi się i rozbija wraz z jej głosem. To ten, który, mimo że jest komercyjnym singlem, wciąż mi się nie męczy.

Lekko przypaliłem klopsiki. Cokolwiek. Idą na talerz, gdy gra „Wildest Dreams”. Kolejna imponująca lirycznie piosenka, produkcja brzmi wręcz jak sen. To kolejny solidny utwór z „Bad Blood”.

Niestety w tym miejscu piosenki przestają być szczególnie godne uwagi. („I Know Places” jest przyzwoite.) Prawie wszystkie wymienione przeze mnie piosenki są jednak singlami komercyjnymi, co oznacza, że ​​mogliśmy już ich słuchać za darmo w radiu lub na YouTube.

Skończyłem jeść lunch trochę rozczarowany. Album Taylor Swift nie do końca spełnił wysokie oczekiwania, jakie stawia przed nim tak wielu ludzi. To nie jest straszne; w rzeczywistości posłuchałbym tego ponownie. Moje ulubione piosenki poza „Wildest Dreams” i „I Know Places” to komercyjne single.

Czy album był mniej więcej wart? dziewięć miesięcy czekaj na transmisję? Nie bardzo. Mogłem transmitować to dziewięć miesięcy temu i dojść do podobnych wniosków. Przepraszam, Taylor. Czas „wyczyścić” naczynia.

Najnowszy wpis na blogu

W tym tygodniu In Weird: 5 gier, w które nie uwierzysz
October 21, 2021

W App Store co tydzień pojawiają się setki nowych gier. Kilka wybranych to kolejny obowiązkowy tytuł, o którym wszyscy będą mówić (i zgrywać) w daj...

Spraw, aby terminal był ładniejszy i bardziej funkcjonalny dzięki motywom [Wskazówki OS X]
October 21, 2021

Domyślny czarny typ w białym oknie ekranu, który jest domyślnie dostępny w terminalu OS X, jest funkcjonalny, ale naprawdę nie jest tak zabawny w u...

Poniedziałkowy prezent! DARMOWE kody do gier na iPhone'a na Facebooku i Twitterze
October 21, 2021

Czas na kolejną poniedziałkową prezentację aplikacji na iPhone'a przygotowaną przez Appular! Tym razem opublikujemy pyszne kody aplikacji na strona...