Microsoft kładzie kres żartom z Prima Aprilis
Microsoft zabronił pracownikom udziału w primaaprilisowych żartach.
Wyczyny kaskaderskie „mają ograniczony pozytywny wpływ i mogą w rzeczywistości skutkować niechcianymi cyklami informacyjnymi”, wyjaśnia wewnętrzna notatka. Dzieje się to zaledwie kilka dni po tym, jak Microsoft wskrzesił Clippy'ego, słynnego asystenta pakietu Office, tylko po to, aby usunąć go dzień później.
Wiele firm technologicznych, dużych i małych, przyjmuje Prima Aprilis. Nie bardziej niż Google, który co roku wykonuje jedne z największych psikusów. Wiadomo, że Microsoft również przyłącza się do zabawy, ale w tym roku zabierze liść z książki Apple.
Nie zobaczymy żadnych wyczynów kaskaderskich z 1 kwietnia od giganta Windows.
Microsoft odmawia primaaprilisowi
Szef marketingu Microsoftu, Chris Capossela, poprosił wszystkie zespoły Microsoftu o powstrzymanie się od udziału w primaaprilisowych wyczynach kaskaderskich.
„To ta pora roku, kiedy firmy technologiczne starają się pokazać swoją kreatywność za pomocą wyczynów kaskaderskich w Prima Aprilis. Czasami wyniki są zabawne, a czasami nie” – pisze w wewnętrznej notatce, widziany przez Pogranicze.
„Na swój sposób dane mówią nam, że te akrobacje mają ograniczony pozytywny wpływ i mogą w rzeczywistości skutkować niechcianymi cyklami wiadomości”.
„Mamy więcej do stracenia niż zyskania”
„Biorąc pod uwagę trudności, z jakimi boryka się dziś branża technologiczna, proszę wszystkie zespoły w firmie Microsoft, aby nie wykonywały żadnych publicznych wyczynów primaaprilisowych” – kontynuuje Capossela. „Doceniam to, że ludzie poświęcili czas i zasoby na te działania, ale uważam, że próbując być zabawnym tego jednego dnia, mamy więcej do stracenia niż zyskania”.
Capossela prosi odbiorców o przekazanie wiadomości swoim zespołom i partnerom wewnętrznym, aby „upewnili się, że ludzie są świadomi prośby o wycofanie się z zewnętrznych działań Prima Aprilis”.
Poprzednie żarty Microsoftu obejmowały wersję MS-DOS na urządzenia mobilne oraz obelgi wymierzone w Google. Ale łatwo zrozumieć, dlaczego firma chce zdystansować się od żartów. W przeszłości wyczyny kaskaderskie z okazji Prima Aprilis przynosiły odwrotny skutek.
Google posunął się za daleko
Google musiało publicznie przeprosić użytkowników po żart, gdy źle w 2016 roku.
Zespół Gmaila uznał, że dobrym pomysłem może być dodanie przycisku „Upuszczanie mikrofonu” do aplikacji poczty e-mail. Automatycznie dodał GIF Minionka z Nikczemny ja wykonanie upuszczenia mikrofonu na dole e-maili użytkowników i sprawiło, że wszelkie odpowiedzi zostały wyciszone.
Wielu użytkowników Gmaila było niesamowicie niezadowolonych z tego wyczynu. Jeden nawet twierdził, że stracił pracę po przypadkowym wysłaniu GIF-a do swojego szefa i braku odpowiedzi na jego odpowiedzi.
Microsoft wymazał już w tym roku jeden humorystyczny wyczyn. Aktualizacja wprowadzona we wtorek przyniosła klasycznego asystenta Clippy, po raz pierwszy wprowadzonego w pakiecie Office 97, z powrotem do Microsoft Teams. Clippy zniknął ponownie zaledwie dzień później.
Jedno źródło powiedziało Pogranicze że za jego szybkim usunięciem stoi „policja marki” Microsoftu.
Co sądzisz o żartach primaaprilisowych z wielkich firm technologicznych? Czy są zabawne, czy tylko frustrująca strata czasu?