Parrot MiniDrone jest jak dotąd najbardziej pożądany po rewelacji na targach CES [CES 2014]
LAS VEGAS — Może dziennikarze techniczni są podatni na ADHD i po prostu przyciągają się do rzeczy, które przemykają. A może reszta gadżetów rozrzuconych po sali na CES Unveiled, wydarzeniu przeznaczonym wyłącznie dla prasy, które zwykle rozpoczyna CES dla dziennikarzy, po prostu nie było w tym roku aż tak żwawe. Albo może PapugaDron Lilliputian naprawdę jest taki fajny.
Bez względu na powód, nowy MiniDrone firmy Parrot — zminiaturyzowana wersja ich Dron AR bez kamery, ale zdejmowane koła, które pozwalały mu toczyć się po ziemi lub „wspinać się” po ścianie – przyciągały tłumy blogerów technicznych i miały ekipy filmowe ustawione w kolejce do filmu.
Parrot twierdzi, że jego MiniDrone to „najłatwiejszy w lataniu quadricopter”. Poza rzadkim nieszczęściem lub dwoma, w których mały facet spadł na ziemię i kręcił się dookoła, zdecydowanie wyglądało to w ten sposób — był niezwykle stabilny w rękach pilotów Parrota, którzy prowadzili go z iPada. Parrot twierdzi, że stabilność zawdzięcza mnogości czujników i trybowi autopilota. MiniDrone łączy się przez energooszczędny Bluetooth 4.0, aby wydobyć jak najwięcej energii z jego prawdopodobnie małych baterii.
Na wystawie pojawiło się również nowe Jumping Sumo Parrota, któremu brakuje daru latania, ale zyskuje zdolność do nagłego i dzikiego skakania.
Jak to jest typowe dla Parrot, żadna z tych zabawek nie ma jeszcze informacji o cenach ani dostępności. Nicolas Halftermeyer, dyrektor ds. Marketingu firmy Parrot, powiedział nam, że ogłoszą szczegóły za około sześć miesięcy.
![Święto 2014 3 ces-2014-3](/f/408f732fd3adf5542ca8dca9bcc84106.jpg)