Macintosh mówi sam za siebie (dosłownie)...

W części 11 z Macworld we wspomnieniach założyciela Davida Bunnella Steve Jobs triumfalnie przedstawia światu komputer Mac. „Śpiewał dla nas. Przeprowadzał obliczenia matematyczne z oszałamiającą szybkością komputera głównego Cray. Rysował piękne obrazy. Komunikował się z innymi komputerami. Odbił promienie od satelitów i wysłał wywrotową wiadomość do Związku Radzieckiego”.

Zrzut ekranu z oryginalnego komputera Mac podczas jego odsłonięcia przez Steve'a Jobsa. W jednym z segmentów Jobs pokazuje możliwości rysowania maszyny za pomocą własnego portretu. ten

Wewnątrz audytorium w stylu teatralnym głośniki rozbrzmiewały piosenką Pointer Sisters: „Jestem tak podekscytowana i po prostu nie mogę tego ukryć”, co wydawało się idealne. Wokół kłębiło się kilka tysięcy ludzi, nerwowo rozmawiając, czekając, aż nikt nie wie dokładnie, co.

Pracownicy Apple w niebieskich dżinsach i t-shirtach mieszali się z udziałowcem Apple w garniturach i krawatach oraz dziesiątkami dziennikarzy z całego świata. Na scenie stał mały stolik, na którym czarną tkaniną przykrywał obracający się na końcu przedmiot wielkości arbuza.

Był to oczywiście Macintosh, ale nie zwykły Macintosh.

Traf chciał, że zespół Mac nabył akurat tyle wstępnie wydanych chipów pamięci 64K, aby połączyć dwa komputery Mac o pojemności 512K, z których jeden był maszyną leżącą na stole. W przeciwnym razie komputer Mac 128K, taki, jaki klienci Apple mogliby kupić, nigdy nie byłby w stanie wykonać wszystkich magicznych sztuczek, które Steve Jobs planował zademonstrować.

Wiedziałem, że prezentacja została przygotowana podczas całodniowej i nocnej sesji maratonu przez małą grupę bardzo zmęczonych programistów i że trudno było skłonić Steve'a do przyjścia na próbę. Obawiałem się, że wszystko pójdzie nie tak.

Mimo to musiałem podziwiać czystą bezczelność, która przeszła przez ten dzień. Oprócz reklamy z 1984 r., rozwój PR i marketingu Apple był ogromny. Wiadomości poprzedzające imprezę szły równolegle do samego Super Bowl, a jednak, jeśli się nad tym zastanowić, Apple było tylko małą firmą, która zapowiadała nowy produkt – coś, co zdarza się codziennie.

W jakiś sposób Steve Jobs osiągnął status biblijny. Z kilku cytryn zrobił milion galonów lemoniady.

Nikt tak naprawdę nie wiedział, co zrobić z tym stylem wprowadzania produktów, dopóki Sculley nie ukuł tego terminu „marketing eventowy” i Apple Computer z prezesem Jobsem na czele szybko stały się wszech czasów gospodarz.

Potem muzyka ucichła. Światła zostały przyciemnione, a spiker powiedział: „Panie i panowie, prezes Apple Computer, Steven P. Oferty pracy."

Steve był w fazie muszki. Dużymi krokami przeszedł na przód sceny w pięknym dwurzędowym garniturze i muszce, przez co wyglądał bardziej niż trochę jak młody Howard Hughes. Przechadzał się tak, jak sobie wyobrażałem, że zrobi to Howard Hughes. Odbił się. Prawie skoczył. Zachowywał się trochę szalony.

To był jego moment wyższości. Steve Jobs wcierał brud w twarze swoich wrogów, a im się to podoba. Wszystko, co miał do powiedzenia, to: „Cześć, jestem Steve Jobs”, a tłum oszalał.

– Jest rok 1958 – zaczął. „IBM traci szansę na zakup młodej, raczkującej firmy, która właśnie wynalazła nową technologię zwaną kserografią. Dwa lata później narodził się Xerox, a IBM od tamtej pory się rozkręca”.

Po zapoznaniu nas z krótką historią, która doprowadziła do wejścia IBM na rynek komputerów osobistych w listopadzie 1981 roku oraz do zdominowania go przez Apple i IBM w 1983 roku, przerwał na chwilę. Czułem elektryczność.

„Jest rok 1984”, kontynuował, „Wygląda na to, że IBM chce tego wszystkiego. Apple jest postrzegany jako jedyna nadzieja, aby zaoferować IBM szansę na wygraną za swoje pieniądze. Dealerzy, początkowo witający IBM z otwartymi ramionami, teraz obawiają się kontrolowanej przez IBM przyszłości…”

— IBM chce tego wszystkiego — powtórzył. „Czy Big Blue zdominuje całą branżę komputerową? Cały wiek informacji?

„Czy George Orwell miał rację?”

Ludzie na widowni krzyczeli: „Nie! Nie!"

Za jego plecami na ogromnym ekranie pojawiła się reklama z 1984 roku, której głośność podniosła się z hukiem. Reklama zakończyła się, po czym nastąpiła piosenka przewodnia z filmu Rydwany ognia.

„Dzisiaj” – kontynuował Jobs, zdejmując zasłonę z komputera Mac i rozpinając jego futerał, podnosząc to dramatycznie wyjęte z worka, „po raz pierwszy w historii chciałbym, aby Macintosh przemówił za samo."

A dzięki programowi do generowania mowy, który został pierwotnie napisany dla Apple II przez zewnętrznego programistę, Marka Bartona, Macintosh przemówił cienkim, skomputeryzowanym głosem:

„Cześć, jestem Macintoshem. Z pewnością wspaniale jest wydostać się z tej torby.

Jestem pewien, że wielu ludzi z tłumu myślało, że to był pierwszy raz, kiedy komputer przemówił. Ryczeli z aprobatą. Mały Mac z dodatkową pamięcią, który mógł, kontynuował:

„Z dumą przedstawiam człowieka, który był dla mnie jak ojciec, Steve’a Jobsa”.

Po tym drugim wprowadzeniu Steve przetestował komputer Mac. Śpiewał do nas. Przeprowadzał obliczenia matematyczne z oszałamiającą szybkością komputera głównego Cray. Rysował piękne obrazy. Komunikował się z innymi komputerami. Odbił promienie od satelitów i wysłał wywrotową wiadomość do Związku Radzieckiego.

Mac wydawał się zdolny do robienia wszystkiego, do czego chciał Steve, a jednocześnie był łatwy w użyciu i tak przyjazny, jak nauczyciel w lokalnym przedszkolu.

Wydawało się, że cały świat to pochłonął i przez chwilę myślałem, że Steve i jego ekipa to zrobili. Steve miał rację, jeśli chodzi o rozpoczęcie startu, a Andrew Fluegelman mylił się, że go opóźniał.

Małe problemy, które zauważył Andrew, brak pamięci, brak oprogramowania itp., nie były tak naprawdę ważne. Ludzie ustawiali się w kolejkach w sklepach komputerowych i jeszcze lepiej, subskrypcje do Macworld magazynek wlany.

W ciągu pierwszych 100 dni Apple sprzedało 70 000 komputerów Mac.

Część 1: Spotkanie Stevea
Część 2: Pierwsze spotkanie z komputerem Macintosh
Część 3: Poznaliśmy PRAWDZIWEGO Steve'a Jobsa
Część 4: Steve Jobs mówi nam „Brzuch do baru”
Część 5: Steve wymyśla naprawdę dziwną reklamę
Część 6: Steve pozuje na pierwszą okładkę Macworld
Część 7: Andrew Fluegelman wzywa Apple do opóźnienia wprowadzenia
Część 8: Pat McGovern spotyka się ze Stevem, umowa sfinalizowana.
Część 9: Steve jest zajebisty!
Część 10: Steve kciuki w nos w Apple II
Część 11: Macintosh mówi sam za siebie (dosłownie)…
Część 12: Fat Mac ratuje dzień
Część 13: Steve zabiera Tinę na kolację w Macworld
Część 14: Ella Fitzgerald śpiewa Steve'owi z okazji urodzin
Część 15: Kolejna wielka sprawa Steve’a

Śledź mnie na Twitterze @davbunnell

Najnowszy wpis na blogu

Wiadomości, analizy i opinie Apple oraz ogólne wiadomości techniczne
August 20, 2021

Duolingo na iOS uczy teraz języka mandaryńskiegoNajlepsza aplikacja do nauki języków jest teraz jeszcze lepsza.Zdjęcie: DuolingoDuolingo, wspaniała...

| Kult Maca
August 20, 2021

Uwielbiam animowane GIF-y. Jeśli o mnie chodzi, są największym darem, jaki Bóg kiedykolwiek obdarzył Internet.Podczas gdy większość użytkowników ko...

Wiadomości, analizy i opinie Apple oraz ogólne wiadomości techniczne
August 20, 2021

iPhone X mógł zobaczyć duże zniżki na Czarny piątekTwój stary iPhone może być wart małą fortunę.Zdjęcie: Killian Bell/Cult of MacJeśli przegapiłeś ...