Walka Apple z rządem USA na temat szyfrowania może być na razie mniej lub bardziej uśpiona, ale należąca do Facebooka WhatsApp ma swój własny dramat w sali sądowej w Brazylii. Odniósł jednak dziś niewielką wygraną, ponieważ wczoraj sędzia uchylił decyzję, która zamknęłaby całą sprawę w całym kraju na kilka dni.
Kontrowersje dotyczą kompleksowego szyfrowania aplikacji do przesyłania wiadomości. W szczególności niezdolność (i/lub niechęć) programisty do złamania go w celu spełnienia żądań organów ścigania.
Wszystko to brzmi bardzo podobnie do kontrowersji z Apple, w wyniku której FBI zażądało od producenta iPhone'a stworzyć nową wersję swojego systemu operacyjnego to dałoby władzom dostęp do zablokowanego telefonu zmarłego terrorysty. Ale zamknięcie przenosi sprawy na zupełnie nowy poziom.
Wczoraj sędzia Marcel Montalvao nałożył ogólnopolski, 72-godzinny postój po WhatsAppTwórcy odmówili przekazania danych, które mogą pomóc w dochodzeniu w sprawie narkotykowej. Ale ludzie korzystający z aplikacji mają całkiem dobry powód, by tego nie robić: nie mają tych danych.
Informacje są szyfrowane „od końca do końca”, co oznacza, że są szyfrowane przez całą podróż między uczestnikami rozmowy, zamiast przerywać, powiedzmy, centrum danych Google, z którego mogą korzystać funkcjonariusze organów ścigania. A to oznacza, że nawet ludzie, którzy wymyślili kod, nie wiedzą, jak go złamać, a jedynym praktycznym sposobem odczytania rozmowy jest patrzenie na czyjś ekran.
Ale sędzia Montalvao nie był pod wrażeniem i wczoraj narzucił zamknięcie. Dziś jednak inny urzędnik odrzucił ten wniosek na apelację firmy.
To nie pierwszy raz, kiedy Brazylia zrzuciła młotek na WhatsApp. Doznał kolejnej blokady w grudniu trwało to tylko 12 z pierwotnie nałożonych 48 godzin.
Firmie udało się uchylić te kary, ponieważ ponad 100 milionów Brazylijczyków korzysta z aplikacji, więc łatwo argumentować, że wyroki są zbyt surowe dla zbyt wielu osób. I nie ma zamiaru odpuścić tej walce.
„Po raz kolejny miliony niewinnych Brazylijczyków są karane, ponieważ sąd chce, aby WhatsApp przekazał informacje, o których wielokrotnie mówiliśmy, że ich nie posiadamy”. współzałożyciel Jan Koum powiedział wczoraj we wpisie na Facebooku. „Nie tylko szyfrujemy wiadomości od początku do końca w WhatsApp, aby zapewnić bezpieczeństwo informacji innych osób, ale także nie przechowujemy historii czatów na naszych serwerach. Gdy wysyłasz zaszyfrowaną wiadomość typu end-to-end, nikt inny nie może jej przeczytać – nawet my. Chociaż pracujemy nad jak najszybszym uruchomieniem WhatsApp, nie mamy zamiaru narażać bezpieczeństwa naszych miliardów użytkowników na całym świecie”.
Przestój był całkiem dobry dla konkurentów WhatsApp w Brazylii. Inne usługi przesyłania wiadomości, takie jak Imo, Telegram, oraz Viber odnotował ogromny wzrost liczby pobrań, podczas gdy bardziej popularna platforma nie działała.