Recenzja: Mniejszy iPhone 6 udowadnia, że większy nie zawsze znaczy lepszy
Zdjęcie: Jim Merithew/Cult of Mac
Moje pierwsze wrażenie? Mój Boże, to jest ten mały?
iPhone 6 to duży krok naprzód. Sprawia, że starsze iPhone’y wyglądają na małe. Śmiesznie mały. Nawet po kilku dniach mój stary iPhone 5s jest pozytywnie Lilliputianem. 6 krasnoludków 5s, które czuł się wtedy duży i ekspansywny. Teraz wygląda jak telefon dla lalek.
Naprawdę kopałem 6. To duża, jasna płyta ze szkła i metalu. Wydaje się niemożliwie cienki, prawie jak duża karta kredytowa w dłoni. Ale jest solidny i sztywny — nie wskoczy mi do tylnej kieszeni, jeśli na nim usiądę.
6 nie jest jak 6 Plus, który zatrzymuje ludzi na ulicy. Ale jest to łatwiejsze do opanowania, szczególnie jedną ręką.
Jestem wielkim fanem. Bardzo mi się podoba, poza jedną wadą projektową, która doprowadza mnie do szału.
Dostępny w kolorze złotym, srebrnym i gwiezdnej szarości, iPhone 6 jest wyposażony w szybki chip A8, znacznie ulepszony Czytnik linii papilarnych Touch ID i szybsza łączność bezprzewodowa LTE z teoretyczną prędkością pobierania przekraczającą 150 Mb/s.
Dostępne są nowe możliwości śledzenia kondycji, ulepszony aparat z szybszym ustawianiem ostrości i oszałamiającym filmem w zwolnionym tempie oraz, oczywiście, bezpieczne płatności mobilne za pośrednictwem Apple Pay.
Działa na iOS 8 — naprawdę Świetnie mobilny system operacyjny, który staje się coraz lepszy — a potem jest duży, jasny ekran, na którym dzieje się cała magia.
Spis treści
- Wstęp
- Zaprojektuj i poczuj
- Wyświetlacz
- Wydajność
- Kamera
- Touch ID i Apple Pay
- Wniosek