Apple podwoi w tym roku swoje działania lobbingowe, aby uprościć amerykański kodeks podatkowy
Według standardów Doliny Krzemowej Apple nie lobbuje zbyt wiele w Waszyngtonie. W zeszłym roku wydali na lobbing niecałe 2 miliony dolarów, co stanowi kroplę w stosunku do 18 milionów wydanych przez Google.
Ale kontrola Apple w Waszyngtonie zaczyna się nagrzewać, zwłaszcza metody księgowe firmy. Dlatego Apple chce w tym roku podwoić swoje wydatki na lobbing do blisko 4 milionów dolarów.
Według Reuters, w ramach planu Apple, który ma na celu zrewidowanie amerykańskiego kodeksu podatkowego — znaczne uproszczenie go poprzez wyeliminowanie ulg podatkowych od osób prawnych, obniżenie ogólnych stawek podatkowych i ułatwienie i obniżenie kosztów repatriacji pieniędzy przechowywanych za granicą — Apple chce wydać w tym roku prawie 4 miliony dolarów w Waszyngtonie, ponad 2 miliony więcej niż rok temu.
To duży skok, nie tylko w ciągu roku, ale w porównaniu z tym, co wydano dziesięć lat temu, czyli niewiele ponad pół miliona dolarów. Apple najwyraźniej bardzo wybiórczo podchodzi do tego, jakie kampanie lobbuje, a jego ostatnim wysiłkiem jest — niespodzianka! — nieudane prawodawstwo, które pozwoliłoby międzynarodowym korporacjom na przynoszenie zagranicznych zysków z powrotem do kraju bez płacenia 35-procentowego podatku dochodowego od osób prawnych. Zgadnij, na co prawdopodobnie zostaną wydane te 4 miliony dolarów w tym roku?
Źródło: Reuters