Czy Nintendo kradnie sztuczkę programisty aplikacji na swoją następną konsolę 3DS?
Na początku tego tygodnia, jakby w odpowiedzi na niesamowite wzrosty iPhone’a na rynku przenośnych gier, Nintendo ogłosiło następcę swojej popularnej konsoli DS, 3DS. Główna różnica w stosunku do ich wcześniejszego urządzenia z dwoma ekranami? 3D bez okularów.
Problem z tym podejściem polega na tym, że ekrany Nintendo DS są zbyt małe, aby prawdziwe, wyskakujące z wyświetlacza 3D naprawdę działało… i rodzi to również kilka poważnych pytań dotyczących gier na ekranie dotykowym.
W Kotaku zastępca redaktora Steven Totilo ma ciekawa teoria o tym, jak Nintendo zamierza grać w 3D bez wyświetlaczy 3D: pożyczą sztuczkę z książki twórców App Store, takich jak Ngmoco, i sfałszują 3D za pomocą akcelerometru.
Rozważ Ngmoco SłowoFu, który wykorzystuje nachylenie zarejestrowane przez akcelerometr iPhone'a do dostosowania kąta widzenia modeli na wyświetlaczu. Dzięki temu możesz przechylać iPhone'a z boku na bok i widzieć kafelki WordFu tak, jakby były prawdziwymi obiektami 3D. Jest to szybki i łatwy sposób na symulację 3D bez specjalnego wyświetlacza i działa dobrze w grach z ekranem dotykowym.
Jedynym problemem jest to, że konsola Nintendo DSi może to zrobić już za pomocą wbudowanej kamery urządzenia. Co ważniejsze, takie podejście do gier 3D jest raczej sztuczką programową, którą należy pozostawić programistom, niż ulepszeniem sprzętu, które uzasadniałoby uruchomienie przenośnej konsoli do gier nowej generacji.
Albo ta teoria jest błędna, Nintendo pozbawione pomysłów, jak ulepszyć DS, albo mają o wiele więcej do pokazania. Myślę, że zobaczymy na E3.