Nie wysyłaj e-maila do CEO AT&T: możesz zostać pozwany
Kiedy piszesz e-mail do Steve'a Jobsa, czasami odpisze ci list z odpowiedziami na twoje pytania. „>Napisz list do dyrektora generalnego AT&T Randalla L. Ale Stephenson i co otrzymujesz? Groźba Zaprzestanie i zaniechanie, jak dowiedział się Girogio Galante.
Wymiana została wywołana przez nieco zirytowany, ale nie stanowiący zagrożenia e-mail do Stephensona dotyczący nowych szybkości transmisji danych AT&T, w którym Galante zagroził, że odejdzie z AT&T do Sprintu. Jego e-mail kończył się wierszem: „Proszę, nie miej jednego ze swoich studentów za 12 USD/godzinę w „Relacjach kierowniczych” zadzwoń do mnie – uważam, że są generalnie słabo poinformowani… i mają niewielkie uprawnienia, żeby cokolwiek zrobić rozsądny."
Jednak był to jeden z tych samych „studentów college'u za 12 USD / godzinę w stosunkach wykonawczych”, który zadzwonił do Giorgio. Nazywał się Brent i po zadzwonieniu do Giorgio, aby „podziękować mu” za informację zwrotną, ale chociaż ten „student” mógł nie być upoważniony do robienia niczego „rozsądnego”, on
było najwyraźniej upoważniony do grożenia Galante podjęciem kroków prawnych, jeśli kiedykolwiek ośmieli się ponownie wysłać e-mail do dyrektora generalnego AT&T.Czy może coś lepszego ilustrować całkowitą pogardę AT&T dla swoich klientów? Jeśli napiszesz Steve Jobs, możesz mieć z nim gorącą wymianę, ale przynajmniej on jest słuchający. Jednak sama próba komunikowania się z AT&T wystarczy, aby zostać potencjalnie pozwanym. Jakie fiuty.