Pegatron gotów zainwestować pół miliarda, aby zaspokoić popyt na iPhone 6
Zdjęcie: Jim Merithew/Cult of Mac
Producent Apple, Pegatron, musi rozszerzyć swoje moce produkcyjne, aby poradzić sobie z ogromnym popytem, jaki niesie na niego ze względu na sukces iPhone'a 6, według nowego raportu.
Dzisiaj, Jason Cheng, dyrektor generalny Pegatron, powiedział inwestorom, że jego firma wydała w 2014 roku ponad 200 milionów dolarów w wydatki kapitałowe, które mają pomóc w zwiększeniu produkcji, i że w następnej kolejności ta liczba wzrośnie do ogromnych 300 milionów dolarów rok.
Chociaż spowolnienie popytu na notebooki oznaczało, że całkowite przychody Pegatrona spadły o 6,8% w porównaniu z tym samym kwartał 2013 r. przychody z produktów komunikacyjnych firmy (w tym iPhone 6) wzrosły o 10% rocznie na rok. W międzyczasie zysk netto skoczył o zdumiewające 92% w okresie od lipca do września.
Dla tych, którzy śledzą w domu, jest to ten sam czas, w którym Pegatron zaczął wysyłać iPhone'a 6.
Jak na poprzedni raportApple dowiódł, że tak bardzo zależy na tym, aby urządzenia iPhone 6 wyleciały z domu i trafiły w ręce klientów, że jest skłonne zaoferować innemu producentowi Foxconnowi więcej pieniędzy na ich budowę; obcinanie własnych marż zysku, aby zwiększyć zachętę dla urządzeń z rodziny iPhone 6 do zjeżdżania z przenośnika taśmowego. Produkcja iPhone'a 5c została podobnie przeniesiona z Pegatrona do innego producenta, Wistron, aby umożliwić Pegatronowi skupienie się na budowie iPhone'a 6.
Powiązana historia sugeruje, że Apple może próbować przenieść produkcję iPhone’a 6 Plus z Foxconn w kierunku Pegatron, ponieważ Foxconn udowadnia, że nie jest w stanie poradzić sobie z popytem na popularniejszego niż oczekiwano iPhone'a 6 Plus.
Niedawna porażka GT Advanced Technologies pokazuje właśnie jak bardzo rzeczy mogą się nie udać jeśli jesteś wykonawcą Apple, który nie może trafić w harmonogram Cupertino.
Fakt, że iPhone 6 i 6 Plus dał firmom takim jak Pegatron licencję na drukowanie pieniędzy, pokazuje jednak odwrotną stronę tej monety. Czy można się dziwić, że firmy przygotowują się do licytacji Apple?