System przedsprzedaży iPhone 4 firmy AT&T upada, narusza bezpieczeństwo użytkownika
Nikt nie kwestionuje, że bezprecedensowy popyt bo iPhone 4 sprawdziłby granice nawet najdokładniej przetestowanego i niezawodnego systemu przedsprzedaży…. ale nawet dając AT&T najbardziej hojną korzyść z tej wątpliwości, wczoraj było dla nich zupełną klęską pod każdym względem: nie tylko czy ich system zamówień przedpremierowych zawiódł w prawie każdy możliwy sposób, ale w trakcie tego procesu ponownie ujawnili prywatność swoich klientów dane.
Kiedy wczoraj pojawiły się zamówienia na iPhone'a 4 w przedsprzedaży, ogromna liczba klientów odkryła, że jego zamówienie jest praktycznie niemożliwe online bezpośrednio od AT&T, a wielu zdawało sobie sprawę, że najlepszym sposobem na zdobycie iPhone'a 4 jest zamówienie go do odbioru w sklepie w firmie Apple sklep.
Według źródła mówiącego świat PC, zapotrzebowanie na serwery AT&T miało mniej wspólnego z samą wielkością popytu niż fakt, że AT&T nawet nie przetestowali swojego systemu zamówień przed premierą.
Być może to niepowodzenie w przetestowaniu systemu dokładnie wyjaśnia inne główne SNAFU AT&T wczoraj: dziesiątki klientów AT&T zgłosiło, że logując się do przedsprzedaży iPhone'a 4 często logowałby je na konta innych osób, ujawniając dane osobowe tych użytkowników, w tym dane karty kredytowej i adres osobisty.
Efekt końcowy? Niezliczona liczba użytkowników mogła zamówić iPhone'a 4, który zostanie dostarczony i opłacony przez innego klienta.
Nawet nie wiem, co tu powiedzieć. Wiesz, z radością powitałbym tydzień, w którym nie musiałbym pisać kolejnego posta „AT&T Sucks”, ale między latami złej obsługi, skąpstwa w ulepszaniu sieci, zabijanie nieograniczonej ilości danych zaledwie dwa miesiące po debiucie iPada i posiadanie badaczy bezpieczeństwa, którzy zwrócili im uwagę na niebezpieczne luki w ich sieć najechany przez federalnych, AT&T jest telekomunikacyjnym odpowiednikiem British Petroleum. Ta firma mogłaby rozwalić kawałek sznurka między dwiema zardzewiałymi puszkami; dlaczego Apple nadal? partner do tych nieudolnych, złych kretynów?