Głośnik Bluetooth Rukus Solar nigdy nie musi być podłączony

Głośnik Bluetooth Rukus Solar nigdy nie musi być podłączony

janusz.jpg

Rukus występuje również w kolorze czarnym i zielonym, ale jeśli chcesz go zostawić na słońcu, prawdopodobnie wybierz biały

Co jeśli powiem ci, że możesz kupić głośnik Bluetooth, niż już nigdy nie będziesz musiał ładować? „Charlie!” powiedziałbyś: „Czy straciłeś rozum? Znowu piłeś? Na co odpowiadałbym odpowiednio „Nie” i „Tak”. Bo taki głośnik rzeczywiście istnieje. Nazywa się Rukus Solar, a swoją energię czerpie z 620 milionów ton wodoru skondensowanego w każdej sekundzie przez słoneczny piec jądrowy.

Rukus wygląda jak prawie wszystko z wyjątkiem Mówca. Lornetka. Przenośne radio (po ustawieniu w pozycji pionowej). Wzmocniona waga łazienkowa. Ale to jest głośnik, z wbudowanym panelem słonecznym, wyświetlaczem e-ink o niskim poborze mocy, akumulatorem 1500 mAh napędzającym parę głośników stereo (14 W) i zintegrowanym uchwytem do przenoszenia.

Jest też ładowarka AC na nudne dni i gniazdo jack do użytku bez Bluetooth. I wreszcie, z tyłu znajduje się mały hamak / woreczek do przechowywania iPhone'a z dala od promieni słonecznych.

Jestem sprzedany. Wygląda to idealnie na kemping, grillowanie na dachu, a nawet do użytku w pomieszczeniach (jeśli trzymasz go przy oknie). Dodatkowo kosztuje tylko 150 dolarów. To samo w sobie nie jest tanie, ale nie jest złe w świecie głośników Bluetooth z możliwością ładowania.

Źródło: Eton Corp
Dzięki: Alysia

Najnowszy wpis na blogu

| Kult Maca
August 20, 2021

Poniedziałkowe prezenty: tajemnicze aplikacje na iPhone'a na FacebookuRobimy małe wiosenne porządki i mamy do wyładowania kilka aplikacji na iPhone...

| Kult Maca
August 20, 2021

Nexus 5 przewyższa Galaxy S4, dorównuje iPhone'owi 5s w nieszczelnych testach graficznychJeśli chodzi o gry mobilne, nadchodzący Google Nexus 5 moż...

Pracownicy Apple obnoszą się z iPhone'ami publicznie jak szaleni
August 20, 2021

Kaimówi:25 czerwca 2007 o 16:20Hej… to nie czaszka na jego koszuli… ale wyglądała znajomo. Przypomniałem sobie kogoś innego w San Fran, o którym wi...