Kolejny ze słynnych argumentów iTunes w końcu obudził się w rzeczywistości branży muzycznej: piosenkarz i autor tekstów Bob Seger w końcu dał kciuki do Apple, aby zacząć sprzedawać swoje piosenki.
Chociaż Seger nie trafił jeszcze na iTunes, powinien pojawić się na iTunes we wtorek ze swoimi dwoma multiplatynowymi albumami koncertowymi, Kula na żywo oraz Dziewięć dziś wieczorem. Będą one jednocześnie dostępne na Amazon MP3.
Jeszcze lepsze wieści dla fanów Segera, autor piosenek obiecuje korzystać z iTunes w przyszłości, aby wypuszczać istniejące utwory, a także ujawniać utwory z jego zaległości z niewydanymi materiałami w „kroplach i szarościach”.
Co spowodowało, że Seger w końcu przeszedł na iTunes? Rzeczywistość, według jego menedżera, Eda „Puncha” Andrewsa.
„[iTunes] jest prawdopodobnie najlepszym systemem dostarczania, jaki kiedykolwiek wymyślono, ale branża zrezygnowała z wysokiej jakości, aby mieć ten system” – powiedział Andrews. „W pewnym momencie, jeśli wszyscy to akceptują, wiemy, że musimy być na bieżąco. Ale jeśli mieliśmy to zrobić, musieliśmy upewnić się, że było tak wspaniale, jak tylko mogliśmy”.
Seger ma rację: nacisk iTunes na singiel jako jednostkę miary pracy artysty, a nie albumu, może „naruszyć artystyczną integralność albumów”, jak mówi.
„Ten system dostarczania dotyczy singli” – powiedział Andrews. „Coś takiego jak „Odwróć stronę” nigdy by się nie wydarzyło, gdyby tak wyglądał wtedy świat”.
Oczywiście ma rację na swój sposób. Gdyby Apple nagle zdecydowało, że iBooks będzie sprzedawać tylko książki według rozdziału, nagle zauważyliby, że powieści tracą na popularności w porównaniu z kolekcjami opowiadań. Ale myślę, że Seger tęskni za tym, że już tory byli dominująca jednostka miary muzycznej dla bardziej przypadkowych słuchaczy… i to radio jest za to odpowiedzialne, a nie iTunes.
Jeśli chcesz wydać album, to era po iTunes, cóż, to jest coś, co nadal możesz zrobić, jak zawsze. Trzeba tylko pogodzić się z tym, że w przeciwieństwie do „złotych” lat nie można już zmusić każdego, kto chce usłyszeć tylko kilka utworów, do zakupu pełnego albumu w pełnej cenie.
[przez Bezpłatna prasa w Detroit]