Co jakiś czas ktoś sugeruje, że Apple w końcu zmigruje OS X do ARM, a przejście procesora A7 na 64-bit ponownie otworzyło tę plotkę. Jak wyjaśniliśmy wcześniej, prawie na pewno nie będą, ale plotka nadal się utrzymuje.
Interesujące jest zatem zobaczyć inną odmianę tej plotki. Według analityka Barclays Capital, Apple nie zamierza umieszczać chipów ARM w każdym MacBooku… chcą, aby iPady były alternatywą dla komputerów Mac.
Według analityka Barclays Capital, Bena A. Reitzes, Apple „może” pracować nad stworzeniem systemu iOS dla większego i potężniejszego iPada podobnego do MacBooka, który, jak przewiduje, pewnego dnia będzie drugim największym producentem pieniędzy w Apple. Ten iPad miałby 13 cali i bardzo możliwe, że miałby wbudowaną klawiaturę lub w inny sposób można go było przekształcić w laptopa (pomyśl o Microsoft Surface).
Według Reitzesa ten iPad znacznie poprawiłby przychody Apple. Uważa, że kosztowałoby to ok. 650 dol., przyniosłoby 35 proc. marginesów i dodałoby 2 dolary do zysku Apple na akcję za 10 mln sprzedanych sztuk. To wystarczy, aby stał się drugim najpopularniejszym produktem Apple po iPhonie.
Naprawdę tego nie kupuję. W tym momencie ARM tak naprawdę nie ma żadnych praktycznych oszczędności energii ani przewagi wydajnościowej w porównaniu z Haswell, nawet w konfiguracji 64-bitowej. Czy ktoś domaga się 13-calowego iPada, a nawet laptopa z systemem OS X?
Wygląda jednak na to, że to, co przewiduje Reitzes, to laptop z systemem iOS, który jest nawet tańszy niż MacBook Air. Może budżetowy laptop Apple?