Albo pokochasz Opuslub naprawdę go znienawidzisz. To sieć społecznościowa dla miłośników słów. To Instagram dla poezji. To Twitter dla niedoszłych komików. Jest pięknie i starannie zaprojektowany, ale wciąż nie jest tak atrakcyjny, jak mógłby być.
Należy pamiętać, że Opuss to kolejna (bezpłatna) sieć społecznościowa. Ci z was, którzy cierpią na zmęczenie sieciami społecznościowymi, odwróćcie teraz wzrok. Zanim będziesz mógł cokolwiek zrobić z Opuss, chce wiedzieć, kim jesteś. Chce nazwę użytkownika i hasło, nazwę i adres e-mail. Tak odblokowany, możesz wejść do kolejnego otoczonego murem ogrodu opartego na aplikacji, ozdobionego słowami.
Opuss to miejsce dla kreatywnych pisarzy. Nie dokonuje się osądu o tym, co chcesz napisać, ani czy twoje pisanie jest dobre. Tak długo, jak masz coś do wniesienia, jesteś tutaj mile widziany.
Możesz więc pisać dowcipy. Możesz wkleić cytaty znalezione w Internecie. Możesz pisać rzeczy, które aplikacja nazywa „blogami”, ale które oczywiście powinny być określane jako „posty na blogu”. Przepraszam. Jestem taki staroświecki.
I więcej. Wiersze. Skrypty. Opinie. "Inne". Cokolwiek. Po oznaczeniu czegoś w ten sposób możesz również dodać podkategorie. Twoje dowcipy mogą być Dorosłe, Zwierzęta lub Blondynki, a Twoja Poezja może być Haiku, Alegoria lub Werset. Wszystko zostało dokładnie przemyślane.
Kiedy nie piszesz rzeczy dla Opuss, Twoim drugim zadaniem jest przeglądanie rzeczy innych osób. Podobnie jak inne sieci, możesz obserwować osoby, których rzeczy lubisz. Jak je znajdujesz? Za pośrednictwem (właściwie całkiem fajnych) list przebojów najpopularniejszych postów w ciągu ostatniego dnia, tygodnia, miesiąca lub roku. Wkrótce będziesz mógł brać udział w konkursach.
Z perspektywy projektowania Opuss to dzieło geniuszu. Jest w nim ogromna ilość, ale nie wydaje się przeciążona funkcjami ani kontrolkami. Wersja na iPada dobrze się skaluje, a obie wersje wyglądają wspaniale dzięki szerokiej gamie drewnianych teł i tekstur papieru. Nawet sekcja Pomoc wygląda dobrze.
To, co mnie zniechęca, przynajmniej na razie, to treść. Za dużo z tego to zmęczone żarty i nudne cytaty, które widziałem wcześniej. Zbyt wiele z tego jest nieśmiesznych, nieoryginalnych, po prostu nieciekawych. To, czego naprawdę potrzebuje Opuss, to zastrzyk dowcipu, oryginalności i inspiracji. Być może przyniesie to więcej użytkowników i więcej czasu.
Zespół stojący za Opuss twierdzi, że wypełnia lukę pozostawioną przez inne sieci społecznościowe. Mówią:
Twitter to nie słowa, to narzędzie komunikacji. Kciuk na pulsie świadomości ludzkości. Facebook stał się społecznościowym szlamem beztroskiego, dziecinnego śmiecia. Obie te sieci potrzebują sposobu na dodawanie słów do znaczenia. Coś nie do skanowania, ale coś do spowolnienia i czytania.
Zupełnie nie zgadzam się z ich stwierdzeniem, że „Twitter nie dotyczy słów”, ale większość reszty tego akapitu brzmi prawdziwie. Więc pomimo mojej osobistej niechęci do rejestrowania się w nowych sieciach społecznościowych, widzę przestrzeń, którą Opuss próbuje wypełnić. Widzę potencjał. Ale wszystko, co najbardziej mi się w nim podobało, mogło równie dobrze działać na Twitterze.
Zawodowiec: Ciekawy pomysł, ładnie zaprojektowany.
Kon: Potrzebuje więcej głosów. Kolejna sieć społecznościowa.