Apple złomuje plany dotyczące doładowanego czujnika aparatu iPhone'a
Zdjęcie: Jabłko
Apple anulował kontrakt z brytyjską firmą Nanoco. Firma pracowała nad technologią, która mogłaby ulepszyć przyszłe aparaty iPhone'a.
Nanoco jest liderem w technologii tzw. „kropek kwantowych”. Dzięki temu czujniki aparatu zbierają światło z większą wydajnością niż tradycyjny krzem. Jednak Apple podobno porzucił plany po stwierdzeniu, że czujniki byłyby zbyt drogie w produkcji.
Według Telegraf gazecie, transakcja była warta dziesiątki milionów dolarów. Oprócz tworzenia zdjęć o wyższej jakości, technologia ta mogła poprawić możliwości AR iPhone'a. Gazeta kontynuuje, że:
„Nanoco po raz pierwszy ogłosiło swoją umowę z „dużą, nieujawnioną amerykańską korporacją notowaną na giełdzie” w 2018 r., a w styczniu poinformowało, że umowa została przedłużona na kolejny rok. Transakcja obejmowała finansowanie przez klienta rozbudowy zakładów produkcyjnych brytyjskiej firmy w latach Cheshire i był wart [17,1 miliona funtów (21,7 miliona dolarów)] w ciągu dwóch lat, ponad połowa jego przychody.”
Chociaż nigdy nie potwierdzono, że Apple jest nienazwanym klientem, uważa się, że tak właśnie jest. Wiadomość o anulowanej ofercie spowodowała, że akcje Nanoco spadły o aż 74%.
Porzuciwszy swoje badania nad kropkami kwantowymi, Apple pracuje teraz nad nową technologią skanowania 3D z zasilaniem laserowym. To zadebiutuje z iPhonem 2020. Podobno ma to pomóc w ulepszaniu funkcji rozszerzonej rzeczywistości urządzenia.
Źródło: Telegraf (płatność)