Hołdy dla Steve'a Jobsa napływają zewsząd. Oto garść tych, które zauważyliśmy dziś rano…
Jest mi bardzo, bardzo smutno słyszeć wieści o Steve'ie. Był wspaniałym człowiekiem z niesamowitymi osiągnięciami i niesamowitym błyskotliwością. Zawsze wydawał się być w stanie powiedzieć w bardzo niewielu słowach, co właściwie powinieneś pomyśleć, zanim to pomyślałeś. Jego koncentracja przede wszystkim na doświadczeniu użytkownika zawsze była dla mnie inspiracją. Był bardzo uprzejmy, że skontaktował się ze mną, gdy zostałem dyrektorem generalnym Google i spędzałem czas oferując jego porady i wiedzę, mimo że wcale nie czuł się dobrze. Moje myśli i Google są z jego rodziną i całą rodziną Apple.
Tak to idzie. Tak to idzie. Cholera. Myślałem, że „Ten dzień nadszedł” w jego liście z rezygnacją sugerował, że koniec jest bliski, ale prawdę mówiąc, nigdy nie straciłem nadziei, że Steve znów to pokona. Co za życie.
Ale w końcu zmienił rzeczywistość, kierując magię komputerów na produkty, które przekształciły muzykę, telekomunikację i media. Człowiek, który w młodości powiedział, że chce „umieścić ding we wszechświecie”, właśnie to zrobił.
W świecie post-Steve-Jobs nie ma już usprawiedliwienia dla wielkich korporacji, by były mniej odważne niż start-upy. Elegancja, charakter, artystyczna integralność i bezwzględne oddanie projektowi nie mogą już być wyszydzane jako luksusy tych, którzy nie mają nic do stracenia. Apple jest obecnie jedną z największych, odnoszących największe sukcesy firm na świecie, ale nadal zachowuje się tak, jakby wszyscy jej pracownicy mogli zmieścić się na zdjęciu 9×7 cali.