Szaleni fani Apple wzywają do cichej zemsty na temat przewodnictwa

Shanindermówi:

18 grudnia 2008 o godzinie 11:20

Myślisz, że Apple naprawdę nie dba o swoją społeczność? Jeśli tak, to dlaczego w ogóle wspieramy Apple. Zamiast wezwania do milczenia, powiedziałbym, że wezwanie do bojkotu przemówienia byłoby jeszcze lepsze… lub jeszcze lepiej przestać kupować produkty Apple, przestać odwiedzać sklepy Apple, blogi Apple…

Chodzi o to, że Apple nigdy się tym nie przejmował, wiem, że brzmię jak ktoś, kto jest w tej chwili naprawdę zniesmaczony Apple, ale uwierz mi, nie jestem. Cieszę się tylko, że po tym ogłoszeniu przynajmniej niektórzy fani jabłek będą myśleć tak, jak ja.

Zawroty głowymówi:

18 grudnia 2008 o 11:58

Nie, nie będę milczeć. Nie wydałem tysięcy dolarów, żeby pojechać do San Fran, żeby dać komuś zimne ramię. Rozumiem, że ludzie myślą, że Apple jest niegrzeczny i obiecałem zachować własne myśli że dla siebie do czasu zakończenia wydarzenia dla dobra społeczności, ale bycie niegrzecznym nie jest tym odpowiedź. Jeśli chcesz zaprotestować, nie bierz udziału. Bycie niegrzecznym wobec Phila nie jest odpowiedzią, zwłaszcza jeśli jest następny w kolejce. Czy chcemy, aby jego pierwsza myśl przewodnia pozostała w jego pamięci jako wroga?

Ja też jestem bardzo rozczarowany, ale nie widzę potrzeby upokarzania człowieka, który prawdopodobnie jest już chory z niepokoju, wiedząc, że każdy jego ruch będzie porównywany do Steve'a.

Jeśli społeczność jest tak ważna dla nas jako fanów Apple, a Apple ją zabije, zaprotestuję swoim portfelem. I tak, to społeczność sprawia, że ​​Apple jest dla mnie wyjątkowy, ale czekam, aby zobaczyć, co się stanie. To zawsze było „dlaczego nie kochasz mnie tak bardzo, jak ja ciebie” związek między Apple a jego fanami.

Zawroty głowymówi:

18 grudnia 2008 o godzinie 12:00

BTW, obiecałem, ale nie do końca się udało. Mam gorący temperament, który czasami trzeba schłodzić. Ale niegrzeczność jest niegrzeczna. Jeśli zobaczę, że inni nie dają Philowi ​​żadnych rekwizytów, na które zasługuje, będę klaskał dwa razy więcej. Ale jeśli bombarduje, to bombarduje. Nie sądzę, że to zrobi.

Dopóki nie zakończymy wydarzenia, dlaczego nie napiszemy po prostu listów do Apple w proteście?

MacRavenmówi:

18 grudnia 2008 o 14:23

Chociaż jestem rozczarowany wszystkim w tym tygodniu, myślę, że było to konieczne.

— Media miały obsesję na punkcie pojawienia się Steve'a za każdym razem, gdy wchodził na scenę.
— Apple dostało, więc trudno było przebić SAMEGO SIEBIE za każdym razem, gdy odbywa się Keynote. (Chociaż najczęściej tak było, kiedy tak nie było, media były bezlitosne).
— Wartość akcji firmy jest zbyt podatna na reakcję mediów na wszystkie powyższe.
— Apple jest obecnie jedną z najbardziej udanych, dochodowych firm zajmujących się przenoszeniem naprzód, a cena akcji nie odzwierciedla tego z powodu wszystkich powyższych.

Trzeba było coś zrobić, aby:
— Zacznij oddzielać postrzeganie Steve'a od postrzegania przez rynek rentowności Apple na przyszłość (NIE jest to łatwe zadanie, o czym dobrze wiemy Mac Wierni z wczesnych lat i „Steveless Years”).
— Przestań uderzać, gdy kolba przejmuje całe zdrowie Steve'a.
— Powstrzymaj plotki o wynalazkach nowych produktów, które często były tak daleko idące i futurystyczne, że nawet Apple nie zawsze było w stanie sprostać szumowi mega-techo-marzyciela. Witryny z plotkami i marzenia o produktach w czasopismach wywołały niesprawiedliwe rozczarowanie — nawet wtedy, gdy Apple dostarczało produkty lepsze niż inne, ale nie spełniało technicznych marzeń tych witryn. (choć czasami Apple wciąż nas zaskakiwało).
— Przygotuj umysł opinii publicznej na akceptację i wiarę w tych, którzy otaczają Steve'a. Mam nadzieję, że dobrze ich wyszkolił i nie musimy się obawiać „Klonów Scully” tym razem przy sterowaniu statkiem, gdy Steve'a już nie ma.

Rada: Poczekaj, aż akcje spadną jeszcze bardziej, zainwestuj tyle, ile możesz sobie pozwolić na ryzyko, i poczekaj i zobacz, co się stanie. Tym razem możesz być mile zaskoczony.

Wyobraź sobie hologram Steve'a mówiącego „Jonathan, użyj siły!” do Ivesa, Schillera i firmy po jego odejściu. A ktoś musi umieścić na zderzaku naklejkę na każdym samochodzie pracownika Apple z napisem „WWSD?” (Co zrobiłby Steve?).

Problem z Apple, kiedy Steve'a nie było lata temu, czy byli zmęczeni robieniem PRZECIWNOŚCI WWSD? wierząc, że wiedzieli lepiej. Myślę, że dobrze wyciągnięto lekcję z tych upadających lat.

Cowicidemówi:

18 grudnia 2008 o 14:28

Mój komentarz w pierwszym wątku, że to zły pomysł dla Apple (cóż, przynajmniej na krótką metę) okazał się całkiem słuszny. Jak powiedziałem, sprzyjało to spekulacjom na temat zdrowia Joba, zaszkodziło Apple i był to zły PR.

AAPL spadł o 6,57 USD po ogłoszeniu Macworld w oparciu o obawy o zdrowie Joba z powodu jego wycofania się z Macworld.

Jak powiedziałem, wszystko jest w porządku i elegancko, że Apple wycofuje się z Macworld, ale po latach wydać to wielkie ogłoszenie tradycji i NIE BY Steve był tam na wielkim finale, tylko zwiększa negatywne spekulacje na temat jego zdrowie.

To, czy jest to „sprawiedliwe”, czy nie, nie ma znaczenia w świecie biznesu. Albo to był zły ruch ze strony Apple'a, albo zdrowie Steve'a naprawdę podupada. Tak czy inaczej, jestem zaniepokojony tymi ostatnimi wydarzeniami.

Długoterminowy? Kto wie? Nikt nie wie, a każdy, kto mówi, że to robi, jest gówniany i nie rozumie nieprzewidywalności długoterminowych planów biznesowych.

Lesa Królmówi:

18 grudnia 2008 o 14:32

Dzięki za post. Masz całkowitą rację, że Apple wyjaśniło, jak się czują, ale musimy również wyjaśnić, jak *my* się czujemy wobec Apple, IDG i innych dostawców, którzy wspierali program od tylu lat. Decyzja Apple ma wpływ na tak wiele firm i osób, że uważam, że przynajmniej możemy zrobić, aby pokazać im nasze wsparcie, aczkolwiek w sposób nieobraźliwy, nie stanowiący zagrożenia :)

Ryan Thompsonmówi:

18 grudnia 2008 o 15:02

Przepraszam, ale to głupie. Ponieważ 99% użytkowników komputerów Mac nie może przejść do MacWorld, stwierdzenie, że Apple nie dba o społeczność, jest trochę egocentryczne. Na to właśnie narzekamy, gdy nie mamy już na co narzekać.

Chanomówi:

18 grudnia 2008 o 15:10

Uważam, że taka postawa jest skrajnie dziecinna. Ile lat ma ta Lesa Snider? Przypomina mi te (głównie żeńskie) płaczące dzieci, które przysięgły wyborcom zemstę na Obamie, kiedy wygrał nominację do Dem. Jestem klientem i zwolennikiem Apple od 1978 roku, zaczynając od Apple 2e. Broniłem Apple podczas jego szaleńczych dni związanych z dziecinnymi ekscesami Jobsa i napadami złości. W końcu był geniuszem w tworzeniu. Ale nigdy nie czułem, że mam prawa własności do firmy. Z pewnością nigdy nie beczełabym jak niemowlę, któremu odmówiono zabawki w sklepie. A co zyskają te potrzebujące, rozpieszczone dzieci, jeśli ich żądania nie zostaną spełnione? Nic. Apple zawdzięcza swoim klientom tylko dobre produkty, dobrą obsługę i doskonałe wsparcie. Reszta to już tylko dziecinne wybryki. Pani Snider powinna częściej wychodzić i spotykać się z kilkoma osobami. To zalecany sposób na życie.
MacWorld (wydarzenie) odzwierciedla losy magazynu MacWorld. Podobnie jak IDG i wielu innych wydawców, wszyscy są na pomoście do bolesnej, ale nieuniknionej nieistotności. Mają one coraz mniejsze znaczenie dla Apple.
Istnieje jednak (prawdopodobnie) możliwość corocznej miłości organizowanej przez Apple. W końcu w takich wydarzeniach są pieniądze i może to być świetny sposób na to, aby Joe, użytkownik komputera PC, znalazł się w foldzie, pod warunkiem, że dodano zawartość, której nie można się oprzeć nawet dla nie-fani.

Lonmówi:

18 grudnia 2008 o 15:15

Nowatorski pomysł, ale ostatecznie taki, który nie zadziała. Nie zapominaj, że pole zniekształcania rzeczywistości potrzebuje swoich „generatorów”, którymi są nikt inny, jak pracownicy Apple’a wsadzeni w publiczność, by oferować własny aplauz.

Chociaż jestem rozczarowany, że moje „styczniowe święta Bożego Narodzenia” prawdopodobnie zostaną anulowane na zawsze, nie sądzę, aby decyzja biznesowa Apple była policzkiem na społeczności”. Konferencje te są niezwykle drogie i nie oferują takiego zwrotu z inwestycji, jaki Apple może uzyskać za zorganizowanie przemówienia sami. Osobiście nie obwiniam ich ani trochę.

Chris Maxcermówi:

18 grudnia 2008 o 15:34

Chociaż jestem zasmucony, że Steve Jobs i Apple wycofują się z Macworld, nie mogę w ogóle winić tego faceta. Poważnie, ogromną częścią kultury i blasku Apple jest odsłonięcie zupełnie nowego produktu — czegoś niesamowicie wspaniałego. Kiedy Apple jest związany z Macworld, wszyscy wiedzą, że Apple dostarczy fajny produkt... ale co gorsza, serwisy plotkarskie, które rozlały się na strony głównych gazet, teraz spekulują tak bardzo, że przynajmniej kilka osób zrozumie to dobrze. W takim przypadku Steve Jobs wchodzi na scenę i ogłasza produkt, który wiele osób już podejrzewa lub wierzy, że już zna. Dla faceta takiego jak Steve Jobs to musi być cholernie irytujące.

A jako skuteczny mechanizm dostarczania, z każdym rokiem będzie się pogarszać. Przewiń do przodu o kilka lat i wyobraź sobie nowego dyrektora generalnego Apple, który próbuje wyciągnąć wspaniałe przemówienie Apple... lepiej zerwać krawaty teraz, póki Steve jest nadal u steru.

Bill Olsonmówi:

18 grudnia 2008 o 16:12

Jestem pewien, że Phil jest wystarczająco zdenerwowany. Upokorzenie go, kiedy prawdopodobnie ma z tym niewiele wspólnego, oznaczałoby, że każdy, kto to robi, będzie w mojej książce uważany za dupka.

Znacznie lepiej byłoby, gdyby wszyscy, którzy są szaleni, pojechali do Cupertino w przyszłym roku podczas tego, co będzie w trakcie MacWorld (jeśli zostanie odwołany, a może miesiąc wcześniej, jeśli nie) i zaprotestuj przed Apple kampus. To może być o wiele bardziej skuteczne. Wyobraź sobie, że Apple musi wezwać policję z powodu użytkowników Apple. Wyobraź sobie nagłówki. Jestem pewien, że Steve Jobs byłby tym bardzo zawstydzony. I TO właśnie podjęło decyzję o zaprzestaniu chodzenia na konferencję. Nie Phil.

sdmówi:

18 grudnia 2008 o 18:38

Cowicide, bardzo się nie zgadzam. Reakcje mediów i inwestycji na Expo w ostatnich latach wymykają się spod kontroli. Jeśli Steve zrzuci kilka kilogramów, gadające głowy mówią, że ma raka. Jeśli przytyje, mówią, że zaraz dostanie zawału serca. Ponieważ [wstaw produkt tutaj] nie miał szalonych, ściśle tajnych, sprzecznych z prawami fizyki funkcji stworzony w głowach głupich, spekulatywnych blogerów, musi być strasznym produktem i powinien być zbojkotowane. Zapas podniósłby się tak bardzo na nierealistycznych oczekiwaniach, że nieuchronnie spadłby po ogłoszenia – nawet jeśli ogłoszenia dotyczą wspaniałych produktów, które dodają miliardy do Apple’a dochód.

Apple ma obowiązek powierniczy działania na rzecz swoich inwestorów. Wycofanie się z Macworld i poleganie zamiast tego na bardziej skoncentrowanych, kontrolowanych, dyskretnych ogłoszeniach o produktach jest dobre dla jego inwestorów. Jeśli akcje spadną w tym ogłoszeniu, to tylko panika sprzedaży. Wartość zostanie uzupełniona w nadchodzących miesiącach przez sprytnych, bardziej stabilnych inwestorów wartości.

Dodatkowo sugerujesz, że Apple zasadniczo MUSIAŁ nadal uczestniczyć w Macworld, aby uniknąć wszelkich absurdalnych spekulacji… co oznacza, że ​​byłby zamknięty ze strachu. Myślę, że wszyscy wiemy, że strach nie jest czymś, co motywuje Steve’a Jobsa… faceci mają ogromną parę wielkich mosiężnych klekotów, a porady takie jak twoja to tylko te, które lubi ignorować.

Przez ostatnie osiem lat firma wykonała bardzo dobrą robotę. To się nie zmienia. Wskaźnik P/E jest niższy niż od czasu, gdy akcje wyniosły 8 USD, dzięki temu, że został ściągnięty przez szerszy sektor technologiczny i przez sprzedawców paniki, takich jak ci z wczoraj. A raportowany dochód ze sprzedaży iPhone'a dopiero zaczyna nabierać rozpędu, dzięki modelowi rozliczania abonamentów. Uważam, że to świetny czas, aby być długim Apple,* Macworldem lub bez Macworld.

*(z zastrzeżeniem, że cała światowa gospodarka może oczywiście zniknąć, w takim przypadku to zły czas na długie robienie czegokolwiek.)

charlimówi:

18 grudnia 2008 o 19:07

ta Lesa po prostu próbuje zrobić sobie ważną rolę z głupim wyczynem. Cała gra na targach Mac umiera od jakiegoś czasu, to był tylko ostatni krok. Apple chce robić rzeczy zgodnie z ich harmonogramem i swoim terenem. Pomyśl o tym. nie muszą nikomu płacić za zwiększenie ogłoszenia w ich własnej przestrzeni, mogą wydawać rzeczy według własnego harmonogramu. mogą zaoszczędzić tony po prostu kręcąc ogłoszenie, które wychodzi przez Internet i być może odbywa się przed kilkoma tuzinami mediów. weź te pieniądze i włóż je do swoich produktów i usług, aby nam pomóc.

także w sprawie Steve'a. znowu od miesięcy przyciąga innych ludzi, aby pokazać wszystkim, że nie jest jedynym mózgiem w grze. to dopiero ostatnia runda. Apple stało się firmą, w której wartością nie są produkty ani usługi, ale raczej przypływy i odpływy w oparciu o kolor i fakturę najnowszego wypróżnienia Steve’a Joba. coś jest tam poważnie nie tak.

jeśli ludzie naprawdę chcą pokazać Apple, że zależy im na firmie, a nie na ikonie celebryty, w którą przemienili Steve'a Jobsa, to NIE powinni milczeć. ale raczej traktuj Phila tak samo jak Steve'a. Daj mu takie samo wsparcie, tę samą miłość, to samo klaskanie i wiwatowanie, jakie dawaliby jego wieści, gdyby Steve to mówił.

Andrzej DKmówi:

18 grudnia 2008 o 19:37

Po drugie, że Ryan

Taaaaaak…
Żadnego wzrostu oczekiwań.
Żadnych szalonych spekulacji na temat szalonych, niemożliwych nowych produktów.
Brak dużego spadku cen akcji.
Brak obecności Apple na wydarzeniu 0,001% użytkowników produktów Apple.

Chłopcze, jestem po prostu wściekły jak diabli…
Wszyscy patrzą na mnie para…

*Ziewać*

Jamesmówi:

19 grudnia 2008 o 1:27 rano

A może, jeśli wszyscy szaleńczo klaszczą przez całe przemówienie, nie będzie w stanie tego wygłosić. I tak nie byłoby nowych produktów z jabłek. A gdyby wszyscy robili to z każdą myślą przewodnią, nigdy nie byłoby nowych produktów, a wtedy jabłko by umarło, a to wina Lisy.

Lub cokolwiek.

Głos rozsądkumówi:

19 grudnia 2008 o 3:47 rano

Ryan, pobij mnie do łba, ta ostentacyjna gra jest co najmniej egocentryczna. Do diabła, też bardzo bym kochał Macworld, gdybym mógł tam chodzić co roku na czyjejś karcie.

Cały Macworld w styczniu nigdy nie miał sensu, robi się tak, że wszyscy odkładają swoje świąteczne jabłko zakupów, w obawie, że miesiąc później będzie przestarzały przez „no i jeszcze jedno” zapowiedź.

W rzeczywistości planuję kontrariański protest w Macworld, dla tych wszystkich ludzi zdenerwowanych tym, jak pisze „Lisa”!

S.R. Oparzeniamówi:

19 grudnia 2008 o 15:03

Ta Lisa (lub, zgodnie z jej upodobaniem, Lesa) naprawdę jest do bani! Co b.s.! Milczeć? Lepiej, żeby zamknęła swoje wielkie usta.

Tak, ja też zamierzam dwa razy mocniej klaskać Philowi ​​podczas jego przemówienia. Z pewnością na to zasługuje. I cieszę się, że będę tam, aby go zobaczyć i posłuchać, jak to dostarcza.

Steviemówi:

19 grudnia 2008 o 17:21

KULT.
Apple to korporacja, która chce zarabiać pieniądze dla inwestorów..
niektórzy ludzie wciąż marzą o jabłku lat 70-tych i kupują
marketing, że „jesteśmy tobą”… Apple to nowy Microsoft.

Jeffmówi:

19 grudnia 2008 o 21:29

Niezależnie od tego, czy zgadzasz się z Lesą i jej ruchem Silent Keynote, fakt, że czuła się zmuszona zacząć — a fakt, że wzbudziło silne emocje po obu stronach sprawy, mówi: wolumeny. Najwyraźniej jest wielu użytkowników komputerów Mac i uczestników Macworld Expo, którzy czują, że Apple odwrócił się od nich i szukają głosu, który przemówiłby w ich imieniu. Jej strona może być tym głosem dla niektórych, a jeśli tak, to świetnie. Komentarze tutaj pokazują, że są ludzie, którzy nie zgadzają się z jej stanowiskiem i to też jest w porządku. Ogłoszenie Apple stworzyło emocjonalnie naładowany problem, tak dobry dla Lesy, że znalazła sposób na wyrażenie tego, jak się czuje, bez sugerowania, że ​​ludzie się podkradają jajka do przemówienia i dobre dla wszystkich innych, którzy wyrażają swoje uczucia po ogłoszeniu Apple bez uciekania się do wyzwisk i błota proca.

ACmówi:

22 grudnia 2008 o 1:12 rano

Myślę, że nie zrozumieliście o co chodzi. Apple wycofuje się z targów do własnych sklepów Apple i „unikalnego” App Store. Oznacza to odjęcie zasobu nabywców społeczności Mac od firm zewnętrznych i odsprzedanie tego zasobu samym firmom zewnętrznym w App Store za 30% stałych opłat. W rzeczywistości rynek iPhone'a jest całkowicie kontrolowany przez Apple, który decyduje o dostępie i opłatach. Ta koncepcja zostanie również rozszerzona na nadchodzący rynek notebooków. Bądź gotów.
Innymi słowy, każda trzecia strona, która chce uzyskać dostęp do konsumenckiego rynku Apple, musi zapłacić Apple 30% swoich przychodów i nie może wypuszczać produktów konkurencyjnych dla Apple. Zobacz m.in. aplikacja Podcaster, która została odrzucona z App Store, a następnie Apple zaimplementował te funkcje w swoim systemie podcastów. Apple zjada się, to znaczy zjada trzecią stronę swojego systemu echa, który od lat przyczynia się do wzrostu rynku Apple, wprowadzając innowacje do platformy. I zamyka drzwi.

Myślę, że zasób nabywców Maca nie jest wyłączną własnością Apple. Należy do Apple i do wszystkich stron trzecich, które przyczyniły się do rozwoju systemu echo Apple. Apple nie może twierdzić, że jest jedynym właścicielem tego zasobu i sprzedawać go programistom. Ale tak się dzieje.

Przypuszczam też, że Phil Schiller jest odpowiedzialny za to, że Apple przekształcił w typową korporację międzynarodową (jak Vuitton), tworząc mit Apple jako „luksusowa marka konsumencka” z własnymi sklepami i klientami prywatnymi, produkująca komputery jeszcze bardziej zbliżone do PC, tworząca „unikalny” App Store (który dostaje 30% od deweloperów), przekształca niezależne software house’y w zwykłych koncesjonariuszy… Myślę, że to nie jest przypadek, że zastąpi SJ na MW…

„Myśl inaczej” się skończyło. To było motto SJ, które też się skończyło. Motto Phila Schillera brzmi „Myśl o pieniądzach”. I to jest i będzie nowe Apple.

„Żegnaj nieznajomy, kochałem cię…” ;-)

technikamówi:

23 grudnia 2008 o 4:12 rano

Och, na litość boską, przestańcie być rozdrażnionymi dziećmi i zaakceptujcie, że świat się zmienia – każdego dnia – w tym Apple. i powoli, ale zdecydowanie upadkiem konwencji/paradygmatu targów/modelu biznesowego.

NIKT nie ma pojęcia, co NAPRAWDĘ kryje się za ostatnimi zapowiedziami Apple w sprawie: MacWorld 2009 i 2010, ale wydaje się, że kierunek jest jasny i jak zwykle wszyscy MacFanBoys / Girls prawdopodobnie w końcu zrozumiecie, że to „dobra rzecz” w końcu.

ciągnięcie tego wyczynu „Silent Keynote” jest po prostu niegrzeczne dla Phila Schillera, kogoś, komu nie wierzę z komentarza w komorze echa, który każdy z was ma coś przeciwko.

jeśli masz PO z ogłoszeniem Apple, powiedz im to w twarz 1 do 1, zamiast rozdrażnionych dziecięcych wyczynów takich jak ten.

i jeśli silentkeynote.com miał jaja, aby pozwolić na komentarze, powiedziałbym to zamiast tego.

Lesa Snider Kingmówi:

6 stycznia 2009 o 19:22

Boo Hoo! Jestem wielkim idiotycznym dzieckiem, które nie widzi drewna zamiast drzew! Chcę, żeby Steve zawsze robił Macworld, bo tak bardzo go kocham! Steve rujnuje mój ulubiony tydzień w roku, nie biorąc udziału w gównianym programie IDG! Nie chcę, żeby Apple robiło własne ogłoszenia! Chcę, żeby wszystko zostało DOKŁADNIE TAK, JAK JEST NA ZAWSZE!!!

BŁAA!!!

nacięciemówi:

25 stycznia 2009 o 17:07

Cześć, załadowałem skype 4.0 beta 2 lub 3.o? ale mój obrońca bitów pokazał nie skype, ale zamiast tego -pu cc c nazwa aplikacji puste miejsca to kwadraty litery c mają park nad nimi i zainstalowana wersja mówi cjor - nie mówi skype 4.0 nie jestem zbyt inteligentny, ale czuję, że mój skype jest przejęty i jestem nowy w skype i moim bitdefender nie może zaktualizować, zawsze mówi: 1 problem w toku, czy ktoś o tym wie, pozwoliłem skype dodać wtyczki, jeśli tego nie zrobiłem, to czy ktoś tam mądry dzięki Nick

Najnowszy wpis na blogu

Steve Jobs rezygnuje ze stanowiska dyrektora generalnego Apple, nazywa dyrektora operacyjnego Tima Cooka swoim następcą [Breaking]
September 11, 2021

Zaskakująca wiadomość z Cupertino, że Steve Jobs zrezygnował ze stanowiska dyrektora generalnego Apple, Inc. Jobs ustąpił, a zarząd mianuje Tima Co...

| Kult Maca
September 11, 2021

Posłuchaj ekskluzywnego nowego dzwonka iPhone'a XCzy miałeś szczęście?Zdjęcie: JabłkoFani Apple, którzy kupią iPhone’a X, dostaną dodatkowe drzewo,...

| Kult Maca
September 11, 2021

Dzisiaj w historii Apple: kampania Apple „Get a Mac” dobiega końcaTo była jedna z najlepszych kampanii reklamowych w historii Apple.Zdjęcie: Jabłko...