Dopóki iPad nie będzie szeroko dostępny poza Stanami Zjednoczonymi, Apple podejmuje jeszcze więcej paranoidalnych środków ostrożności niż typowe. Warto zauważyć, że każdy nadal ogranicza się do kupowania nie więcej niż dwóch urządzeń i do dziś nikomu nie wolno było kupić iPada za gotówkę. Ta zasada miała rzekomo zapobiegać eksportowaniu poprzez tworzenie śladu karty kredytowej dla każdego urządzenia.
Ale głupota polityki ujawniła się dość dramatycznie, kiedy Diane Campbell, niepełnosprawna kobieta mieszkająca w Dolinie Krzemowej ze stałym dochodem, próbowała wykorzystać 600 dolarów na zakup iPada. Została odrzucona w Palo Alto Apple Store i poszła do domu przygnębiona, ostatecznie pisząc do Steve'a Jobsa dość uroczo celnego e-maila.
„Chodź, panie Jobs, daj spokój siostrze, dobrze. Nie zamierzam sprzedawać mojego iPada.
Ta wiadomość szybko się pojawiła, a wcześniej tego wieczoru Apple wycofał tę politykę, a Diane poszła do domu jako dumna właścicielka iPada. Zamierza wypełnić go instrukcjami gitarowych piosenek. Jedna rzecz, która nie jest jasna, dotyczy tego, czy cofnięcie polityki dotyczy również iPhone'ów, które podobnie wymagają karty kredytowej lub debetowej do zakupu. Zakładałbym, że nie, ponieważ wymagają dwuletnich umów serwisowych, a do ich zabezpieczenia zwykle wymagana jest linia kredytowa.
Miło widzieć, jak Apple podchodzi do tego, co jest po prostu absurdalnie zdroworozsądkową decyzją. A to sprawia, że mam ochotę zatoczyć się do Apple Store w połowie przyszłego tygodnia z dużą torbą bułek. Kto jest ze mną?
Przez ABC 7 po twojej stronie