Apple zapewni swoim ochroniarzom takie same prawa jak innym pracownikom
Nie tylko poświadczenia technologii i środowiska, w których Apple pomaga przodować; firma robi również swoje, aby zabezpieczyć przyszłość tych pracowników usług pracujących na niższych szczeblach płacy w Dolinie Krzemowej.
Podobnie jak wiele firm technologicznych, Apple był wcześniej obiektem protestów własnych ochroniarzy, którzy byli zatrudniani jako pracownicy kontraktowi, a nie pracownicy etatowi. Zeszłego lata 50 takich osób zablokował główne drzwi flagowego sklepu Apple w San Francisco Union Square, protestując przeciwko brakowi ochrony pracy. „Jeśli [funkcjonariusze bezpieczeństwa] opuści jeden dzień pracy, nie wiedzą, czy będą mieli pracę następnego dnia” – zauważył jeden z protestujących.
Aby temu zaradzić, Apple ogłosił, że radykalnie rozszerzy swój wewnętrzny zespół ds. bezpieczeństwa, dzięki czemu pracownicy otrzymają takie same korzyści, jak inni pracownicy Apple. Przeprowadzka oznacza, że większość pracowników ochrony na co dzień pracujących w Apple stanie się pełnoetatowi pracownicy Apple, uprawnieni do pełnego ubezpieczenia zdrowotnego, planów emerytalnych i pozostawać na nowych rodzice.
„Będziemy zatrudniać dużą liczbę pełnoetatowych osób do obsługi naszych codziennych potrzeb w zakresie bezpieczeństwa” – powiedziała rzeczniczka Apple. „Mamy nadzieję, że praktycznie wszystkie te stanowiska zostaną obsadzone przez pracowników naszego obecnego dostawcy zabezpieczeń i ściśle z nimi współpracujemy nad tym procesem”.
Apple nadal będzie korzystać z kontraktowych ochroniarzy w sytuacjach, w których chwilowo doświadcza zwiększonego popytu, takich jak specjalne wydarzenia.
Apple nie jest jedyną firmą, która dokonała podobnej zmiany. Google ogłosił w październiku, że zatrudni około 200 swoich ochroniarzy. Jednak biorąc pod uwagę działania Apple na rzecz praw człowieka, ruch ten jest zdecydowanie czymś, co wydaje się organiczne do tożsamości firmy i, miejmy nadzieję, będzie postrzegany jako kolejny przykład Tima Cooka, który uczynił Apple „siła na dobre” na świecie.
Źródło: San Jose Mercury Aktualności