Tak jak myśleliśmy, Apple uruchomiło iPhoto na iPada, co oznacza, że w końcu nie będziemy musieli już tak bardzo zajmować się okropną wbudowaną aplikacją Zdjęcia. Jak można się spodziewać, jeśli używałeś GarageBand lub iMovie na iPadzie, iPhoto zachowuje ducha swojego stacjonarnego kuzyna, ale został całkowicie przerobiony na tablet z ekranem dotykowym. I choć z pewnością zabłyśnie na wyświetlaczu Retina nowego iPada, będzie on również działał na iPadzie, który masz dzisiaj.
iPhoto na iPada prawdopodobnie zastąpi większość oprogramowania do poprawiania zdjęć, którego używasz dzisiaj. Uporządkuje i edytuje twoją bibliotekę, pozwoli ci dodać brudne filtry i podstawowe poprawki, a także pozwoli ci głęboko kopać i szczotkować poprawki, tak jak w Aperture na Macu.
Biblioteka
Organizacja będzie dobrodziejstwem dla każdego, takiego jak ja, który ma tysiące zdjęć w swojej bibliotece. Ledwo używam iPhoto na moim Macu, więc sprzątanie tam nie ma. Oczywiście iPhoto zaprojektowano tak, że nie potrzebujesz już nawet komputera do zarządzania zdjęciami. Cóż, dopóki nie zdołasz zrobić z nich 64 GB.
Edycja wielodotykowa
Jeśli znasz doskonałą aplikację SnapSeed na iPada i iPhone'a, będziesz w domu dzięki nowej edycji wielodotykowej. Stuknij zdjęcie i przesuń palcem w różnych kierunkach, aby manipulować efektami, przesuń palcem w górę, aby zwiększyć nasycenie, powiedzmy, lub w dół, aby rzeczy były bardziej blade.
Efekty
Efekty, które każdy edytor zdjęć musi mieć w dzisiejszych czasach — do kręcenia lomo lub w inny sposób zrujnowania Twoje zdjęcia — są prezentowane w iPhoto jako bardzo urocze papierowe próbki, które rozrzucają się, gdy chcesz wybrać jeden. Znajdują się tam wszystkie oczekiwane filtry, od przesunięcia tytułu przez „vintage” po coś, co należy nazwać „lame paint effect”.
Korekty lokalne
Gdy edytujesz obrazy na iPadzie, chcesz ich dotknąć. I żeby je poprawić. Pędzle w iPhoto umożliwiają wprowadzanie różnych poprawek palcem. Nasycenie, korekcja czerwonych oczu, wyostrzanie itd. można zastosować bezpośrednio, a jeśli włączysz wykrywanie krawędzi, nigdy nie pokolorujesz linii.
Więcej
Istnieje wiele innych funkcji. Możesz przesyłać obrazy bezpośrednio do innych urządzeń z systemem iOS, na przykład lub tworzyć to, co Apple nazywa „Dziennikami fotograficznymi”, opartymi na pikselach odpowiednikami papierowych książek. Możesz ukryć obrazy, które są kiepskie, ale nie chcesz ich usuwać, a możesz stuknąć zdjęcie dwoma palcami, a iPhoto wyświetli podobne obrazy z biblioteki.
A to dopiero początek. Zabiorę iPhoto na przejażdżkę i zobaczę, co potrafi. Jeśli to coś podobnego do innych aplikacji iLife na iPada, prawdopodobnie jest tam całkiem sporo.