TV-B-Gone teraz wygląda jak iPod Nano trzeciej generacji
TV-B-Zniknął to małe, przenośne urządzenie, które pozwala zdalnie wyłączać telewizory, dzięki czemu jest jednym z najbardziej irytujących, samolubnych i pretensjonalnych gadżetów na Ziemi. Teraz wygląda jak iPod.
Zawsze nienawidziłem filozofii stojącej za tym szczególnym gadżetem: jest on stworzony dla ludzi, którzy myślą, że są – jako samozwańczy obrońcy mediów i kultury — miej pełne prawo wejść do baru wypełnionego ludźmi oglądającymi mecz lub odpoczywając przy piwie podczas obejrzyj wieczorne wiadomości i wyłącz telewizor w barze, aby mogli popijać creme de menthe i zmrużyć oczy na tom Sartre'a w spokoju i cichy. W przeciwieństwie do chodzenia gdzieś bez telewizora.
Nienawidzenie telewizji jest oczywiście w porządku, podobnie jak chęć napicia się w ciszy i spokoju, ale zawsze czułem, że nie ma absolutnie żadnego różnica między używaniem TV-B-Gone do wyłączania telewizora, który ktoś ogląda w barze, a kimś, kto podchodzi do ciebie czytając przy stole i wybicie książki z rąk lub ktoś przerywający rozmowę, którą prowadzisz z przyjacielem w kawiarni i bezustannie strzelający wuwuzela na twojej twarzy. Tak czy inaczej, egoistycznie rujnujesz kompletnie nieznajomą próbę relaksu i dobrej zabawy, narzucając im swoje arbitralne definicje akceptowalnej atmosfery publicznej.
Biorąc pod uwagę poprzednią tyradę, powinno być dość oczywiste, że moja nienawiść do tego gadżetu jest już dość głęboka, ale teraz mam powód, aby nienawidzę go jeszcze bardziej: jego najnowsza iteracja sprawia, że wygląda prawie dokładnie jak iPod Nano trzeciej generacji, który wciąż jest moim ulubionym Nano. Świetny. Więc teraz TV-B-Gone próbuje pogodzić bycie właścicielem iPoda z byciem totalnym kutasem.
W przeciwnym razie otrzymujesz zwykłą funkcjonalność TV-B-Gone: a mianowicie możliwość włączania i wyłączania prawie każdego modelu telewizora. Kosztuje 50 USD, mimo że zachowanie się jak kompletny palant nie jest tak naprawdę czymś, co wymaga zaliczki.