Andrzej DKmówi:
„To prawie sprawia, że jestem zamglony w czasie, gdy Apple faktycznie myślał inaczej”.
O mój Boże.
To, że napisałeś jakąś małą aplikację na iPhone'a, nie oznacza, że nagle jesteś jakimś dziwacznym „szalony geniusz”.
FFS, ci ludzie muszą sobie poradzić!
Może sprawić, że będziesz zamglony, ale przyprawia mnie o mdłości.
d0b3rmannmówi:
Całkowicie zgadzam się z CoA, Apple jest jednym ciągłym strumieniem innowacji, sprzeciwiania się standardom i ciągłym sukcesem od czasu kampanii Think Different w 1997 roku.
Wraz ze swoim sukcesem musieli coraz częściej radzić sobie z „tradycyjnymi korporacyjnymi” maszynami (RIAA, AT&T), co wpłynęło na sposób działania Apple i jego wizerunek wśród zagorzałych fanów, zgadzam się. Cała sprawa z iPhonem całkowicie łamała zasady tradycyjnych transakcji między producentami telefonów komórkowych a operatorami po obu stronach. Kilka szczegółów, które wyszły na jaw, to fakt, że Apple może pobierać miesięczną subskrypcję od AT&T, coś niesłychanego, ale z drugiej strony AT&T musiało prosić o coś w zamian, czyli o minimalną gwarancję, że dołoży wszelkich starań, aby uniemożliwić korzystanie z iPhone'a w innych sieci. Nie wiemy, czy umowa wymaga poważnych procesów sądowych, jeśli Apple nie zastosuje się do tego, więc naprawdę muszą teraz, gdy bawią się z „dużymi chłopcami”.
Nie mówię, że ta cała sprawa nie jest lekko zepsuta, w rzeczywistości jestem bardzo zdenerwowana, że Apple zlekceważył w szczególności Ambrosia Software ze swoim iTonerem, ponieważ Ambrosia była jednym z czołowych deweloperów średniej wielkości lojalnych wobec komputerów Mac nawet w „ciemnych wiekach” w Lata 90. Z drugiej strony nie oznacza to, że Apple szczególnie próbował blokować te aplikacje, najprawdopodobniej starając się uniemożliwić korzystanie z iPhone'a w innych sieciach zgodnie z ich umowami umownymi.