Właśnie wtedy, gdy myślałeś, że bezpiecznie jest wejść do sklepu z aparatami i nie dać się zaatakować megapikselowym szaleństwem i innymi „kanałami i prędkościami”, Samsung idzie i dodaje do gry nowy wyścig technologiczny. Szybkość procesora. Imponujący nowy aparat Galaxy Camera jest wyposażony w czterordzeniowy procesor 1,4 GHz i wygląda jak przyszłość kompaktowych aparatów fotograficznych, pakując komputer z systemem Android 4.1 Jellybean.
Więcej specyfikacji: ekran ma ogromny (przynajmniej według standardów aparatu) 4,8 cala, a samo to może być wystarczającym powodem, aby go kupić. Jest ogromny 21-krotny zoom (odpowiednik 231481 mm) i najwyższa czułość ISO 3200. Wideo 1080p i 8 GB wbudowanej pamięci dopełniają podstawy.
Być może największą wiadomością jest jednak to, że aparat ma nie tylko Wi-Fi, ale także 3G (lub opcjonalnie 4G). Jasne, będziesz potrzebować planu transmisji danych i nie możesz wykonywać połączeń, ale o ile wiem, jest to pierwszy aparat, który oferuje prawdziwą, zawsze dostępną łączność. Na przykład, nie ma potrzeby szukania hotspotu Wi-Fi, aby na przykład umieścić swoje zdjęcia na Instagramie.
W komunikacie prasowym brakuje ceny, co sprawia, że zastanawiam się, jak to będzie sprzedawane. Czy będzie pochodził od Twojego przewoźnika, dotowany umową i pakietem danych? A może przyjdzie jak iPad, sprzedawany w pełnej cenie?
Sprawy mogą być trochę dziwne, jeśli masz już przyzwoity telefon. Ten aparat to właściwie Galaxy SIII z lepszym aparatem i bez telefonu. Kto chce nosić oba?
Mimo to Samsung jest w wyjątkowej sytuacji, ponieważ jest odnoszącym sukcesy producentem telefonów, a także odnoszącym sukcesy producentem aparatów fotograficznych. A ta kombinacja wygląda całkiem słodko.
Źródło: Prasa mobilna Samsung