Albatros na szyi miłośnika jabłek

Stevemówi:

8 sierpnia 2008 o 7:27 rano

Świetny post i jak dla mnie bardzo dokładny. Myślę, że wraz z rozwojem Apple może tracić kontrolę od krawędzi do krawędzi, którą miał w przeszłości. Sugeruję również, że w dzisiejszych czasach oprogramowanie jest bardziej niezawodne niż sprzęt. W przeszłości wydawało się, że jest na odwrót. W inżynierii często mówimy o częściach na milion defektów, a 1000 jest często używane jako punkt odniesienia. Zastanawiam się, jaka jest wydajność Apple.

Garethmówi:

8 sierpnia 2008 o 7:51

Wow. To brzmi prawdziwie w moim domu. Głównym problemem dla mnie jest to, że za każdym razem, gdy odwiedzam mamę, ma długą listę skarg, narzekań i problemów, które truchtuje i chce, żebym je naprawił. Przez większość czasu problem polega na tym, że próbuje zrobić coś tak, jakby to był komputer.

Wielbłąd Dżokejmówi:

8 sierpnia 2008 o 7:57 rano

Muszę żyć dobrze, bo nie mam problemów: iPhone działa, mobileme działa, aplikacje działają, macs działa, imacs działa, WSZYSTKO DZIAŁA.
\

zawsze są okna dla was, marudzi.

chłodna rybamówi:

8 sierpnia 2008 o 8:12

Legenda się rozwija… Apple naprawdę potrzebuje większego zespołu ds. kontroli jakości… kilka dni temu kolega, który właśnie odebrał MBP po roku ewangelizacji,… Zapytał mnie, dlaczego MBP tak długo budził się ze snu, podczas gdy mój PB jest nadal super… Byłem oszołomiony !!!

Apple, nie każ nam przepraszać za niedokończone fragmenty… masz wszystko dla siebie… gotówka, rynek, fani… nie schrzańcie… Niech Snow Leopard będzie wersją konserwacyjną, naprawdę nie potrzebujemy większych, lepszych i bardziej błyszczących funkcji. dość gwizdków... zasługujemy na najlepszą kombinację systemów operacyjnych i komputerów Mac..

Chrismówi:

8 sierpnia 2008 o 8:32 rano

To bardzo powszechna skarga i na pewno nie dotyczy Apple.

Kiedy niestrudzenie pracujesz w imieniu jakiejkolwiek organizacji, aby promować jej przesłanie lub produkty wśród znajomych (lub odbiorców), czujesz się świetnie, ponieważ wiesz, że robisz „właściwą rzecz”. Ale jeśli po jakimś czasie nie otrzymacie od tej organizacji żadnej nagrody, ani nawet uznania, zaczniecie mieć do niej pretensje.

Jesteś do tego biologicznie zaprogramowany – bezpośrednio łączy się to z funkcjami poznawczymi wszystkich naczelnych muszą śledzić te inne osoby i jaki jest „bilans płatniczy” pod względem statusu i łaski. Organizacje przypominają w pewien sposób jednostki lub są uosobieniem kogoś – w tym przypadku Steve’a Jobsa.

Zdarzyło mi się to kilka razy i zawsze jest krytyczny moment, w którym zdajesz sobie sprawę, że twój głos nie jest słyszany i że zmienia się Twój pogląd na organizację i przestajesz chcieć ją promować, bo nie czujesz, że oni podzielają Twoje emocje jeszcze. Właśnie się odkochałeś, a mimo to nadal otacza Cię ich zapach (lub w tym przypadku produkty).

Praca wolontariacka zawsze ma emocjonalny okres trwałości.

Możesz wysłać do mnie e-mail, aby nazwać mnie romantycznym głupcem…

imajobobmówi:

8 sierpnia 2008 o godzinie 9:00

Melancholia? Nuda? Nie ma dokąd iść, ale na dół.

Dwa istotne czynniki: podniecenie zniknęło; tak samo jest z caché. Pierwsze komputery iMac były naprawdę urocze, ale tak naprawdę nie konkurowały z komputerami PC. Właśnie wypełnili stłumione zapotrzebowanie starszych właścicieli Apple. G4 to miejsce, w którym zaczęła się prawdziwa ekscytacja. Całkowicie zniszczył każdy komputer na świecie, działał z absurdalnie solidnym systemem OS X, a my byliśmy małą, ale (samo) ważną niszą. Użytkownicy komputerów PC zazdrościli nam i ciągle prosili o zwiedzanie naszych komputerów. Nie tylko byliśmy fajni, byliśmy cholernie fajni.

Około 1 na 5 osób kupuje teraz komputer Mac (choć prawie zerowa sprzedaż w przedsiębiorstwie). Nawet włączając Enterprise, Apple jest trzecim największym sprzedawcą w USA. Tyle o ekskluzywności.

Jedną z niszy rynkowej, która rozwinęła się dla Apple, są łebki. To są ci sami, którzy kupili największego, najgorszego Della, na jaki mogli (lub nie mogli) sobie pozwolić, nadziali go z oprogramowaniem, którego nie potrzebowali lub nie wiedzieli, jak go używać, a potem narzekali, ponieważ nie czyniło ich to natychmiast ekspert. Teraz Apple – podobnie jak stary Dell's et al, zostaje złapany za więcej problemów, gdy tak naprawdę jest to PEBCAK (który pokazuje moje korzenie PC). Podobnie jak głupcy, użytkownicy o niskim popycie wydają się wierzyć, że płacenie (fałszywej) premii za komputer Mac sprawi, że będą bardziej produktywni i bardziej kreatywni.

Przeciętny użytkownik komputera Mac G4 był znacznie bardziej zaawansowany niż przeciętny użytkownik komputera PC. Istniała społeczność oferująca wskazówki i wsparcie, a użytkownik rozumiał, jak z niej korzystać. Po części było to spowodowane, spójrzmy prawdzie w oczy, kiepskim wsparciem Apple. Do czasu pojawienia się paska Genius jedynym sposobem na uzyskanie prawdziwego wsparcia było płacenie przez nos lub podchodzenie do nieznajomego za pomocą Maca i pytanie, czy wie, jak rozwiązać Twój problem. Brak wsparcia telefonicznego nadal jest dużym problemem dla początkujących.

Uważam również, że wzrost problemów wynika z używania procesorów Intela. Bądźmy szczerzy; Intel nigdy nie stworzył procesora o jakości G4. Heck, wczesne koprocesory 386 miały problemy z błędami zaokrąglania. Dzięki Bogu inżynierowie nadal używali komputerów VAX do projektowania mostów. OS X ukrywa znacznie więcej grzechów Intela niż Windows (zapora ogniowa między kodem maszynowym a pulpitem jest genialna), ale nie wszystkie. Podejrzewam, że wiele nowych zgłoszonych luk w zabezpieczeniach systemu OS X wynika z potrzeb programistycznych firmy Intel. Nie wszystkie, ale dużo.

A co daje najnowszy produkt Apple — od iPodów przez komputery Mac po AppleTV — poza tym, czego jeszcze nie masz, z wyjątkiem czystej szybkości lub pojemności pamięci? MacBook Air był bardziej jak MacBook Yawn. iPody faktycznie zabrały Firewire, aby dodać wideo; nie jest to wielki kompromis, biorąc pod uwagę rozmiar plików wideo. Jedynym produktem wywołującym prawdziwą ekscytację jest iPhone, ponieważ jest tak inny od wszystkiego innego.

Brak podniecenia rodzi lekką pogardę. Nowy użytkownik spodziewa się tego samego dreszczyku emocji, co kupując PowerBooka Titanium lub superfajnego iBooka. Użytkownicy są zadowoleni z wydajności komputera Mac, ale chcieli tego dodatkowego je ne sais quoi. Sprowadzając się do jednego zdania, nowi właściciele są zadowoleni, nie są zadowoleni. Tak, wiem, że to wsteczne, ale powiedziałem to dobrze. Dotyczy to nawet wielu doświadczonych właścicieli. Komputer daje im to, czego potrzebują, ale nie zapewnia im całościowe doświadczenie konsumenta.

– Cholera, to świetna obserwacja – może POWINNAM wrócić po doktorat; Mam tu świetną tezę.

Brian Deuelmówi:

8 sierpnia 2008 o 11:26

Imajoebob trafił w jeden punkt, z którym całkowicie się zgadzam – brak ekscytacji i dreszczyku emocji dla nowych produktów Apple. Lata temu, kiedy SJ przejął firmę, a przed iPodem, Apple musiał przetrwać przez dowcip i skubać. Każdy nowy projekt Ive/Jobs był arcydziełem, a każde oprogramowanie wydane przez Apple było ekscytujące i stanowiło krok naprzód dla platformy Mac. Myślę, że w ostatnich latach, gdy Apple dywersyfikowało swoją ofertę produktową, sam Mac został nieco zaniedbany. Projekty, z wyjątkiem iMaców z aluminium/szkła, mają już lata. Mac OS X wciąż ewoluuje, ale produkt jako całość nie zmienił się zbytnio w ciągu ostatnich kilku lat. Przypuszczam, że ze względu na sukces iPoda i Maca oraz dbałość o inne produkty z portfolio Apple, projekt naprawdę nie musi się w tym momencie zmieniać. Ale był czas, kiedy każde ogłoszenie produktu powodowało ulepszenie projektu, bez względu na to, jak małe. Myślę, że za tym tęsknię najbardziej.

Ale z drugiej strony nadal używam G3s i G4s…

Gordon Wattmówi:

8 sierpnia 2008 o 11:41

Ciekawy post. Rozważam powrót na Maca po kilku latach pracy tylko na PC. Trzy osoby, które znam z komputerami Mac (75% osób, które znam z komputerami Mac do pracy, a nie zabawy) mają teraz zepsute maszyny. Jednym z nich jest mój architekt, który projektuje dla mojej firmy nowy warsztat… Jego iPhone nie jest zbyt dobry do tego rodzaju pracy…

Czy istnieje prawdziwy problem z jakością sprzętu, a fani są zaprzeczeni, czy to czysty zbieg okoliczności, że wydaje się, że jest teraz tak wiele problemów z kontrolą jakości sprzętu?

Promieńmówi:

8 sierpnia 2008 o 13:13

Uwielbiam komentarz iamajoeboba powyżej. Myślę, że trafiłeś w sedno. Osobiście też trochę wstydzę się reklamom dołączonym do nowych produktów Apple. „Myśl inaczej” była ciekawą, niejasno intelektualną kampanią z inspirującym przesłaniem. To nie zadziałało. Mamy teraz te zasmarkane reklamy telewizyjne „kampanii oszczerstw” i działają. Jestem naprawdę zdenerwowany, że Apple zniżył się do tego poziomu, a jeszcze bardziej, że to zadziałało. Szczerze mówiąc, uważam, że reklamy są jednym z powodów, dla których ludzie tak bardzo się irytują, gdy produkt nie chodzi po wodzie. Powiedzieli im w telewizji, że tak będzie.

Wiem, że brzmię jak dwudziestolatka rozpacza nad swoim ulubionym zespołem dla nastolatków, ale podobało mi się to bardziej, kiedy byliśmy kreatywnych maniaków, którzy wydawali zbyt dużo na nasze komputery, zamiast być Ambasadorami Dobrej Informatyki dla Wszystkich, Wszędzie.

Stevemówi:

8 sierpnia 2008 o 14:44

Ludzie szukają tych, którzy pomogli im w przeszłości. Czy to cię dziwi?

Właściciele komputerów Mac na ogół uważają, że zapłacili premię za produkty, które po prostu działają, gdy te produkty nie tylko działają, czują się zdradzeni.
Byłeś częścią procesu przekonywania ich, że ta premia była tego warta. Więc jesteś postrzegany jako uczestniczący w zdradzie.

Wierzę, że to, co naprawdę się dzieje, to narastające bóle wewnątrz Apple. Działają w kilku kierunkach jednocześnie, a teraz, Apple, złamali jedną ze swoich podstawowych wartości korporacyjnych: „To po prostu działa”. Naprawa tego musi stać się najważniejsza w Apple, w przeciwnym razie nastąpi luz. Snow Leopard jest przynajmniej wskazówką, że ktoś na wysokim poziomie ma pewne wyobrażenie o tym.

Powinieneś wziąć frustrację, o której pisałeś, i za każdym razem skierować ją na zachęcanie Apple możliwość powrotu do tej podstawowej wartości na każdym froncie: jakość sprzętu, MobileMe, bezpieczeństwo, czas bezprzewodowy Maszyna,…

Karolmówi:

8 sierpnia 2008 o 17:13

Kupiłem pierwszego Maca około 2,5 roku temu (ale nie jestem „przełącznikiem” b/c, którego nadal używam i lubię/nie mam nic przeciwko oknom). komentator powyżej, który powiedział, że część „pamięci podręcznej” jabłek zmniejszyła się, a więcej „głupców” próbuje spróbować jabłka, mówi wiele uwag. jeśli produkt jest energetycznie reklamowany jako lepszy od swoich rywali, to oczywiście produkt ten wzywa szerszy świat; więc kiedy pojawia się szerszy świat, nie możesz narzekać, że szerszy świat rujnuje sąsiedztwo. po drugie, myślę, że zawsze istniała wyłączność, którą cieszyli się niektórzy użytkownicy jabłek; i tak, ci użytkownicy czują się gorzej, jeśli chodzi o większą, jeśli wolisz, demokrację Apple. po trzecie, uważam, że chęć społeczności jabłek do minimalizowania lub pomijania problemów przyczynia się do niektórych uczuć autora. oto przykład: naturalnie mówiące oprogramowanie smoka nie ma wersji na Maca; ale jest firma, która stworzyła produkt dla komputerów Mac (firma posiada licencję na technologię smoka). wystarczy powiedzieć, że pomimo recenzji myszy 4,5 lub 4 myszy z macworld, produkt mac ma pewne bardzo, bardzo podstawowe pominięcia funkcji (np. możliwość „uczenia się” i/lub autokorekty; jeśli korzystasz z oprogramowania do mowy przez 10 minut, widzisz potrzebę korzystania z tej funkcji). na niektórych forach dyskusyjnych uderzyła mnie chęć wielu długoletnich użytkowników jabłek, którzy przyznali, że stare głowy jabłek (mówię to czule) byli bardziej skłonni dać twórcom oprogramowania przerwę, ponieważ chcą zachęcić więcej osób do pisania oprogramowania dla mac. to miły sentyment, ale dzisiaj dla kogoś, kto widział wszystkie reklamy i sprawdza strony fanów/producentów jabłek, nie przychodzi do firmy z nastawieniem „pozwól mi pomóc małemu facetowi”; ci ludzie, łącznie ze mną, po prostu mówią: „zamknij się” albo „zamknij się”. wreszcie, w odniesieniu do tego, jak poradziła sobie firma Apple mobile.me, jego milczenie w sprawie: aktualizacji zabezpieczeń, jego spóźnienie w sprawie: aktualizacji zabezpieczeń, wielu ewangelistów od komputerów Mac przyznaje, że od samego początku było prawdą: Apple to firma, która robi to dla zysku. nie oznacza to, że nie zależy im na wartościowaniu dolarów, ale oznacza to, że podobnie jak wszyscy inni ludzie, którzy zdobywają bogactwo i władzę, są podatni na uzyskanie duża głowa." a kiedy ludzie lub firmy dostaną wielką głowę, będą lekceważyć, wyrzucać produkty za drzwi i zachowywać się w inny sposób, który przypomina ci, co naprawdę myśleć. jeszcze jeden punkt (naprawdę): dlaczego tak pospieszne wydanie systemu operacyjnego? wyglądało na to, że tygrys właśnie się zadomowił i, bum, oto lampart… i wszystkie te rzeczy o 200 nowych tajnych funkcjach, mam na myśli, naprawdę, czy rzeczywiście uważasz te, nawet 50 z nich, za te, o których większość ludzi myśli, gdy słyszą „nowe? cechy"? w każdym razie, jabłko robi dobre rzeczy, jabłko robi rzeczy, które nie są tak dobre. coraz częściej tak będzie postrzegana firma.

Braccomówi:

8 sierpnia 2008 o 17:46

Pomijając krytykę, bądź wdzięczny, że nie jesteś smutnym zwolennikiem komputerów, który z dawnego hobbysty komputerowego przekształcił się w specjalista ds. wsparcia rodziny, a następnie staje się obiektem nieuniknionej winy, który nie zbliża się do komputera, chyba że zapłaci mu za to to. Nazywamy ich profesjonalistami IT.

Apple ma głośną społeczność użytkowników, która zawsze naciska na więcej i cierpi wynikające z tego rozczarowanie, gdy Apple nie dostarcza. I tak, wciąż jest wiele do zrobienia. Ale patrząc na szerszy obraz, dla ogromnej niemytej większości sfrustrowanych użytkowników komputerów PC produkty Apple są bardzo podobne do „dawania szklanki lodowatej wody komuś w piekle”.

piekarzmówi:

10 sierpnia 2008 o 17:10

Leopard był najbardziej podobnym do systemu Windows uaktualnianiem pamięci Mac. iPhone 2.0, aby uwolnić sprzęt 3G i sprawdzone aplikacje, potrzebuje własnego Snow Leopard. Pomimo ograniczeń i irytacji MacOS 10.5 i iPhoneOS 2.0, nadal jest to płynniejsze doświadczenie łącznie niż te oferowane przez konkurencję, ale pozostaje, że APPL musi poświęcić więcej swojej hordy na jakość poprawa. Rozszerzenie franczyzy o lepszą jakość *i* innowacyjne produkty będzie trudniejsze do osiągnięcia instytucjonalnie niż renesans ostatnich siedmiu lat.

Stevemówi:

11 sierpnia 2008 o 12:43

Za utratę koncentracji przez Apple winię iPhone'a.
Apple miał bardzo niewiele problemów z żonglowaniem iPodami, komputerami i oprogramowaniem (pomyśl o tym, jak dobrze poszło przejście Intela), ale od czasu iPhone'a ukradł zasoby Leopardowi (i kto wie, jaki inny ekscytujący sprzęt mógł zostać odłożony na półkę), nastąpił wzrost rozczarowań chwile.

Apple spędził ostatnie 3 lata na biegu. Może to być dobre dla akcjonariuszy, ale jeśli ucierpi jakość, nie jest to dobre dla długoterminowej kondycji firmy… lub jej dyrektora generalnego. Muszą trochę zwolnić, stawiać stałe, zdecydowane kroki lub zaryzykować uzyskanie reputacji podobnej do firmy, którą wszyscy kochają nienawidzić, Microsoftu.

Najnowszy wpis na blogu

IOS 4.1 Beta 2 rozwiązuje problemy z czujnikiem zbliżeniowym iPhone'a 4
September 10, 2021

iOS 4.1 Beta 2 rozwiązuje problemy z czujnikiem zbliżeniowym iPhone'a 4Wygląda na to, że Apple naprawił szeroko zgłaszany problem z czujnikiem zbli...

Łatwe skanowanie aktywnych hotspotów Wi-Fi bezpośrednio z Mountain Lion [Wskazówki dotyczące OS X]
September 10, 2021

Podczas podróży pomocne jest znalezienie silnego sygnału Wi-Fi, niezależnie od tego, czy potrzebujesz sprawdzić pocztę e-mail, przejrzeć najnowsze ...

Twitpic ma w końcu własną aplikację na iPhone'a
September 10, 2021

Aplikacja Twitpica jest prawdopodobnie za późno, aby naprawdę stać się popularnaTwitpic, usługa udostępniania zdjęć na Twitterze, w końcu otrzymała...