Kredyt obrazu: Randy Stewart
A te dzieci, na które plujesz
Gdy próbują zmienić swój świat
Są odporni na Twoje konsultacje
Są całkiem świadomi tego, przez co przechodzą.
- David Bowie
Pewnego dnia ludzie mogą wskazać na artykuł opublikowany w poniedziałek na PCMag.com (być może wybitny magazyn poświęcony technologii Windows) przez wieloletniego felietonistę Apple, Johna C. Dvorak, jako sygnał do szturmu symbolicznego Microsoftu Bastylia.
„Gdybym miał w tej chwili kupić nowy laptop, prawdopodobnie dostałbym MacBooka Pro” – to słowa, do których prawie żaden obserwator technologii z ostatnich 20 lat nie pomyślałby. pochodzą od Dvoraka, inteligentnego, wciągającego felietonisty weterana, który przez lata czerpał niemal perwersyjną radość z podburzania pszczelego ula lojalistów Apple w dziedzinie technologii dziennikarstwo.
Ale to jest dokładnie to, co Dvorak miał do powiedzenia po obejrzeniu z pierwszej ręki „tych wszystkich niesamowitych funkcji” nowego MacBooka Pro swojego syna, które, jak powiedział, „sprawiają, że zdaję sobie sprawę, że zostałem w tyle”.
Ale nie myśl, że Dvorak w pełni pochłonął kool-aid lub że jego wrogość do Apple całkowicie zniknie w najbliższym czasie. Prawdziwym powodem, dla którego w tym momencie jest życzliwie usposobiony do produktu Apple, oprócz „tego twardego aluminiowego unibody, który sprawia, że rzecz wygląda jak skała”, jest oprogramowanie, którego potrzebował jego syn. DEVONmyśl, który organizuje i sortuje pliki PDF w łatwe do zarządzania bloki bazy danych – i nie ma odpowiednika dla systemu Windows. „Jest tak blisko zabójczej aplikacji Apple, jak wszystko, co widziałem od VisiCalc w późnych latach 70.” – powiedział.
Oczywiście żaden kawałek Dvoraka nie byłby kompletny bez ostrego ciosu w coś Apple, a on posłusznie zrelacjonował doświadczenie swojego syna w Apple Store jako coś w rodzaju „salonu samochodowego w latach 70., z warstwami różnych sprzedawców, z których każdy próbuje cię pieprzyć”.
„Właściwie myślę, że sklepy Apple są barierami w sprzedaży, a ludzie kupują komputery Mac tylko dlatego, że maszyny mają wyraźnie posunął się do przodu w prawdziwej użyteczności”, napisał, mówiąc, „ogólnie jest to żałosne oskarżenie całego komputera scena."
No cóż, być może warto posmarować całą scenę pecetową tym samym pędzlem, ale wyraźna zmiana wisi w powietrzu i coraz więcej osób, takich jak dzieciak Dvoraka, dowiaduje się, jak daleko posunęły się maszyny Apple dalej.
To przynajmniej jasny znak, że ktoś taki jak Dvorak w końcu zauważył.