Oto słowo dla mądrych: zawsze noś naładowanego iPhone'a i nie jeździj samotnie na nartach lub snowboardzie „poza trasami” w Alpach na wysokości 10 000 stóp. Tim Blakey dobrze oddał pierwszą część, ledwo, i właśnie dlatego żyje dzisiaj.
Brytyjski trener personalny jeździł samotnie na snowboardzie z oznaczonych tras w pobliżu Zermatt w Szwajcarii — na lodowcu — kiedy spadł około 15 stóp w dół do szczeliny i utknął. Nie mógł wspiąć się na jego lodowe ściany. Przez chwilę żył tam na dole, ale był sam.
To znaczy w pojedynkę, z wyjątkiem iPhone'a trzymającego się 3% żywotności baterii i słabego sygnału 3G.
Połączenie SOS z iPhone'a ratuje snowboardzistę uwięzionego w szczelinie wysoko w Alpach
Blakey przypisuje uratowanie mu życia zarówno iPhone'owi, jak i szwajcarskim służbom ratunkowym.
Ale zanim uratowali mu życie, może mieć coś jeszcze: śnieżny most w szczelinie. Przerwał jego upadek po około 15 metrach i wytrzymał. Wszystko, co musiał zrobić, to poruszać się bardzo, bardzo ostrożnie, aby nie rozpadło się pod nim, powodując najprawdopodobniej upadek na śmierć.
To jest widok Blakeya z wnętrza szczeliny, patrzący w niebo. Zdjęcie: Tim Blakey
Gdy udało mu się wyłamać iPhone'a, zauważył, że pozostała jego niska żywotność baterii, a także słaby sygnał. Ale przypomniał sobie coś ważnego: jak używać Funkcja awaryjnego SOS, który wywołuje służby ratunkowe i wysyła SMS-y do służb i kontaktów wyznaczonych na wypadek sytuacji awaryjnych.
Blakey, który jeździ na snowboardzie od 17 lat, opublikował na Instagramie opis swojej gehenny i wdzięczności za ratunek. Oto jego podziękowania dla Apple i jego zaufanego telefonu:
Ostatnie podziękowania dla Apple, ich boczny przycisk 5 kliknięć do służb ratunkowych – szczególnie świetny, gdy Twój ekran ciągle kapie i dostawcy usług za udostępnienie mi połączenia 3G i 3% baterii 5 m poniżej lód. Alternatywą do tego było co najmniej trzymanie mnie w nocy.
Oto widok w dół do szczeliny. Zdjęcie: Tim Blakey
Po akcji ratunkowej zaczyna się „Życie 2.0”
Po komunikacji SOS przybyli ratownicy i wyciągnęli Blakeya ze szczeliny. Zabrali go do szpitala z powodu kontuzji kostki. Mimo to wieczorem wrócił do Londynu.
Oczywiście tego wieczoru mógł nadal być w tej lodowatej trumnie, gdy zapadła noc i temperatura spadła.
W swoim poście Blakey powiedział, że „nadal nie ma pojęcia”, jak spłacić ratowników. Powiedział też: „Życie 2.0 zaczyna się teraz”.
„Być może pierwszym krokiem jest uświadomienie sobie niesamowitej pracy, jaką ci faceci wykonują w górach, i uświadomienie innym, że nie będą tak beztroscy jak ja” – napisał.
Powiedział, że zawsze będzie z kimś jeździł na snowboardzie i wcześniej dokładnie zbadał tereny poza trasami w kurortach.
Blakey, po lewej, pozuje z Michaelem, który dowodził ekipą ratunkową. Zdjęcie: Tim Blakey
Dwie metody wykonywania połączeń alarmowych SOS
Możesz nigdy nie spaść do lodowej szczeliny na wysokości 10 000 stóp. Ale jeśli wpadniesz w poważne kłopoty, oprócz wybrania numeru odpowiedniego dla Twojego kraju lub regionu, możesz zadzwonić do służb ratunkowych na dwa sposoby:
Naciśnij i przytrzymaj boczny przycisk i dowolny przycisk głośności, a następnie przesuń, aby zadzwonić.
Jeśli nie widzisz ekranu lub go nie używasz, naciśnij pięć razy przycisk zasilania.
Drugi jest w pełni automatyczny, oferując krótkie odliczanie przed zadzwonieniem, dzięki czemu możesz anulować, jeśli go aktywowałeś przez pomyłkę. W obu przypadkach Twoja lokalizacja jest automatycznie przekazywana do służb ratunkowych. Przeczytaj więcej na ten temat tutaj!