Apple poszedł dziś za Samsungiem w najbardziej bezpośredniej i być może szkodliwej wymianie, ale korzystając z własnego wewnętrznego Samsunga dokumenty potwierdzające twierdzenie Apple, że praktyki Samsunga wykraczają poza zwykłą konkurencję i są naprawdę objęte prawami autorskimi naruszenie.
Apple wezwał dziś na stoisko Justina Denisona, dyrektora ds. strategii Samsunga. Adwokat Apple Bill Lee, po wstępnych przesłuchaniach, poszedł prosto do szyjnej, bezpośrednio dzwoniąc do Samsunga i pytając Denisona wprost, czy Samsung skopiował produkty Apple. Denison zaprzeczył roszczeniu, a następnie Lee wyciągnął od Samsunga zestaw wewnętrznych dokumentów. Niektóre tytuły tych raportów były dość obciążające.
„Pokonaj odpowiedź Apple”
„Lekcje od Apple”
„Dlaczego powinieneś dbać o Apple”
„Niedawny projekt analizy Apple”
„Strategia licznika iPhone'a 5”
Jakby tego było mało, Lee następnie wyciągnął dokument zatytułowany „Raport ewaluacji względnej na S1, iPhone”, dokument datowany na 2 marca 2010 r., tuż przed wydaniem pierwszego telefonu Galaxy S. Dokument najwyraźniej zawiera zdjęcia obok siebie interfejsu iPhone'a obok tego dla urządzenia. Dokument wskazuje nawet obszary na iPhonie, które Samsung planował ulepszyć, takie jak zmiana ikon na ekranie.
Denison najwyraźniej musiał się nieco odsunąć podczas egzaminu krzyżowego, podkreślając fakt, że wiele smartfonów ma zaokrąglone rogi i prostokątny kształt, nawiązanie do podobieństwa wyglądu zewnętrznego w większości nowoczesnych smartfonów i punkt sporny w Apple Obudowa. To tak, jakby próbował powiedzieć, że podobieństwa między Galaxy S a iPhonem są tylko kwestią praktyczności. „Jeśli go upuścisz, znacznie bardziej prawdopodobne jest, że nie pęknie, jeśli jest zaokrąglony” – powiedział.
Sprawa będzie kontynuowana w poniedziałek z kolejnymi zeznaniami z listy świadków i ekspertów Apple.
Źródło: CNET
Przez: Apple Insider